Legenda F1 doznała udaru mózgu. "Po prostu upadłem"

Sir Jackie Stewart to jeden z najbardziej cenionych kierowców F1, zdobywca trzech tytułów mistrzowskich. Szkot ujawnił właśnie, że w ostatnich tygodniach przeżył udar mózgu. - Byłem nieprzytomny przez dość długi czas - powiedział.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Jackie Stewart Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Jackie Stewart
Sir Jackie Stewart od lat jest zaangażowany w codzienne życie padoku Formuły 1. Szkot pojawia się na wyścigach m.in. w celu promowania swojej fundacji, która zbiera datki na walkę z demencją. Obecnie Stewart jest najstarszym żyjącym mistrzem świata F1. Okazuje się jednak, że w maju 84-latek walczył o życie.

W rozmowie z "Daily Mail" były szkocki kierowca ujawnił, że zaraz po GP Miami, będąc na ślubie księcia Husajna w Jordanii, doznał udaru mózgu. - To było w noc przed ślubem. Wstałem w nocy, czując się dziwnie. Po prostu upadłem, a potem nie pamiętam, co działo się dalej. Byłem nieprzytomny przez dość długi czas - powiedział Stewart.

- Zabrano mnie do szpitala w Jordanii. Mój syn Paul i jego żona byli na weselu, w sypialni na innym piętrze. Do teraz nie pamiętam, jak dostałem się do pokoju Paula, ale najwidoczniej musiałem być na tyle przytomny, aby się do niego dobić. Zabrał mnie do karetki, ale tego już nie pamiętam. Jego Królewska Mość załatwił mi najlepszych dostępnych lekarzy - dodał były mistrz świata F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zastawili pułapki na kolarzy! "Przez takie głupoty..."

Stewart ujawnił, że wskutek udaru miał m.in. problemy z poruszaniem się. - Chciałem wrócić do domu tak szybko, jak to możliwe, a następca tronu Bahrajnu użyczył mi swój samolot, abym mógł polecieć do Europy. Do tego czasu było już ze mną niemal w porządku, choć miałem problemy z chodzeniem - przekazał.

Były kierowca pojawił się w ten weekend na GP Wielkiej Brytanii na Silverstone, co jest najlepszym dowodem na jego niezły stan zdrowia. - Obecnie mam sporo zajęć z fizjoterapeutą, mogę już chodzić niemal idealnie. Wszystko idzie zgodnie z planem - podsumował.

Stewart równocześnie nadal skupia się na codziennej pracy w fundacji "Race Against Dementia" ("Wyścig przeciwko demencji"). Ma w tym przypadku szczególną motywację, bo od 2018 roku na tę chorobę cierpi jego żona.

Czytaj także:
Sensacyjny transfer Ferrari?! Jest kandydat na nowego kierowcę
Hamilton zadecydował ws. przyszłości w F1! "Tak, to prawda"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×