Gdy najlepsi kierowcy GP Węgier rozpoczęli świętowanie na podium, Lando Norris tradycyjnie już uderzył butelką szampana o ziemię. Brytyjczyk miał pecha, bo na skraju "pudła" znajdował się puchar, jaki za wygraną na Hungaroringu otrzymał Max Verstappen. Dzieło wykonane z ceramiki potłukło się na kilka kawałków.
Na późniejszej konferencji prasowej Norris obwiniał Verstappena o to, co zadziało się podczas celebracji. - Max po prostu umieścił puchar zbyt blisko krawędzi podium. Chyba dlatego się przewrócił. To nie mój problem, to jego trofeum - powiedział kierowca McLarena.
Dziennikarz Sandor Meszaros poinformował na Twitterze, że puchary wręczane najlepszym kierowcom w GP Węgier wyprodukowała ręczna manufaktura Herendi Porcelanmanufaktura Zrt. Cena jednej statuetki to ok. 40 tys. euro.
ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu
Firma Herendi oświadczyła już, że wykona replikę pucharu dla Verstappena, tak aby kierowca Red Bull Racing nie czuł się poszkodowany. - Zespoły mogą się przerzucać winą i debatować, kto jest odpowiedzialny za zniszczenie trofeum, ale weźmiemy na siebie tę radosną i ciężką odpowiedzialność. Wyprodukujemy ponownie ten puchar - powiedział Atilla Simon w kanale M4 Sport.
Z informacji węgierskiej telewizji wynika, że produkcja repliki pucharu dla Verstappena już się rozpoczęła. Zwykle jedna statuetka tworzona jest przez ok. pół roku. W tym przypadku ręcznie produkowane dzieło ma powstać znacznie szybciej - w ledwie kilka tygodni.
Simon w M4 Sport dodał, że produkty z ceramiki autorstwa jego firmy mają dożywotnią gwarancję.
Czytaj także:
- Awantura w F1. Kto złamał przepisy?
- Verstappen pokazał Hamiltonowi miejsce w szeregu. Kolejny "popis" Ferrari