Logan Sargeant dostał szansę startów w Formule 1 w roku 2023, a w sportowym awansie bez wątpienia pomogła mu narodowość. Właścicielem Williamsa od trzech lat są Amerykanie, a rosnąca popularność królowej motorsportu w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że również szefom F1 podobała się idea zakontraktowania amerykańskiego kierowcy.
22-latek od początku sezonu zawodzi jednak oczekiwania ekspertów i szefów zespołu z Grove. Młody kierowca odstaje poziomem od Alexandra Albona i nie zdobył dotąd jeszcze punktów. Problemem Amerykanina są też częste wypadki. Z tego powodu od kilku miesięcy w padoku F1 spekuluje się, że jego miejsce może zająć Mick Schumacher.
Jest przesądzone, że Schumacher nie zastąpi Sargeanta w Williamsie, ale na horyzoncie pojawiła się nowa opcja, o której napisał szwajcarski "Blick". Rozmowy z brytyjskim zespołem ma prowadzić Felipe Drugovich, mistrz Formuły 2 z minionego sezonu oraz obecny rezerwowy Aston Martina.
ZOBACZ WIDEO: Tak walczy się w finale PGE Ekstraligi! Szalony bieg Łaguty
"Drzwi powoli się otwierają" - napisał "Blick", zdaniem którego właściciele Williamsa tracą cierpliwość do Sargeanta. Amerykanin najprawdopodobniej będzie startował w obecnej ekipie do końca sezonu, gdyż liczy ona na profity wynikające z jego obecności na GP USA (22 października) oraz GP Las Vegas (19 listopada). Jednak na tym przygoda kierowcy z Florydy z F1 może się zakończyć.
Atutem Drugovicha jest pakiet sponsorski, bo firmy z Brazylii są w stanie zapłacić za jego obecność na polach startowych co najmniej 10 mln dolarów. Również narodowość może być argumentem 23-latka w rozmowach, bo kraj kawy nie ma od kilku lat swojego reprezentanta w F1, a mówimy o ogromnym rynku. Na dodatek w Brazylii organizowane jest GP Sao Paulo.
Wcześniej brazylijskiego kierowcę łączono z Alfą Romeo, gdzie miał zastąpić Guanyu Zhou. Rozmowy ze szwajcarskim zespołem zakończyły się jednak fiaskiem. Opcją awaryjną Drugovicha na rok 2024, w razie braku konkretnej opcji w F1, mają być starty w Formule E.
Czytaj także:
- Kierowca Ferrari zaimponował odwagą. Zespół oddaje mu zasługi
- Verstappen zareagował na koniec passy zwycięstw. Nowy rekord Red Bulla w F1