Stworzą "klona" Red Bulla? Kontrowersje w F1

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda

Alpha Tauri od sezonu 2024 ma kupować szereg części prosto od Red Bulla, co ma poprawić notowania ekipy w F1. Budzi to spore kontrowersje w padoku, choć oba zespoły mają tego samego właściciela.

Na początku roku Red Bull Racing ogłosił, że zacieśni relacje z Alpha Tauri. Wszystko po to, aby siostrzana ekipa poprawiła swoje notowania w Formule 1. Obecnie mamy bowiem do czynienia z kuriozalną sytuacją. Oba zespoły mają tego samego właściciela, a Red Bull seryjnie wygrywa wyścigi i przewodzi F1, natomiast Alpha Tauri zamyka stawkę.

W padoku pojawiły się obawy, że Red Bull przed sezonem 2024 przekaże Alpha Tauri swoje obecne, dominujące podwozie z modelu RB19. W przeszłości dochodziło bowiem do sytuacji, w której zespoły w ramach różnego rodzaju sojuszy otrzymywały niemal całe bolidy. Tak było chociażby z Force India, które nazywano "różowym Mercedesem".

Na plotki zareagował Jody Egginton. Dyrektor techniczny Alpha Tauri zapewnił, że nowy bolid jej ekipy nie będzie "klonem" Red Bulla. - Odkąd zaczęliśmy korzystać z synergii w roku 2019, wybieraliśmy różne części z "menu". W nowym sezonie weźmiemy inne podzespoły niż rok wcześniej. Będzie ich trochę więcej, ale też bez przesady - powiedział Egginton.

ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"

- Czasem czytałem, jak prasa to opisuje. Jednak musimy pamiętać, że mamy przepisy sportowe, techniczne i finansowe. W siedzibie Red Bulla postanowiono, że mamy zmaksymalizować nasze działania w oparciu o te regulaminy. Są jednak takie części, których nie możemy sobie zabrać od Red Bulla i musimy je opracować na własną rękę - dodał dyrektor techniczny stajni z Faenzy.

Red Bull wygrał w tym roku 15 z 16 wyścigów. "Czerwone byki" mają na swoim koncie 623 punkty, podczas gdy Alpha Tauri zdobyło ich tylko 5. Przekłada się to na straty finansowe siostrzanego zespołu, który otrzymuje mniejsze nagrody pieniężne. Nie może też liczyć na wysokie wpłaty od sponsorów, skoro zamyka stawkę. Współpraca obu podmiotów ma to zmienić.

- Dobrze widzieć, że chłopaki z centrali Red Bulla chcą nas wspierać i zachęcają oba zespoły do maksymalizowania swoich szans, wszystko w oparciu o przepisy - podsumował Egginton.

Czytaj także:
- Wydłuża się przerwa w startach kierowcy F1. Rezerwowy z kolejną szansą
- F1 z nowym zespołem? Nawet 1 mld dolarów może nie wystarczyć

Komentarze (0)