Bez wątpienia Kalle Rovanpera ma wszystko, by gonić osiągnięcia takich rajdowych legend jak Sebastien Loeb czy Sebastien Ogier. Świadczy o tym fakt, że w wieku 23 lat ma już na swoim koncie dwa tytuły mistrz świata WRC. Jednak dość niespodziewanie młody Fin w poniedziałek ogłosił, że w sezonie 2024 nie zobaczymy go w pełnym cyklu mistrzostw.
Toyota postanowiła zachować dotychczasowy skład, czyli jej kierowcami w przyszłym roku nadal będą Kalle Rovanpera, Elfyn Evans, Sebastien Ogier i Takamoto Katsuta, ale aktualny mistrz świata nie będzie bronił tytułu i wystartuje tylko w wybranych rajdach. Podobnie będzie z Ogierem, który zrezygnował z regularnego ścigania w WRC pod koniec sezonu 2021.
Rovanpera w komunikacie prasowym podkreślił, że chce "naładować akumulatory", bo jest zmęczony startami w WRC w ostatnich latach. Fin zakłada, że powróci do regularnej rywalizacji na trasach odcinków specjalnych w roku 2025.
ZOBACZ WIDEO: Kogo najtrudniej namówić na wywiad w trakcie meczu? Znany dziennikarz tłumaczy
Fin jest związany z Toyotą w WRC od sezonu 2020. Od tego czasu wygrał jedenaście rajdów, co pozwoliło mu zdobyć dwa tytuły mistrza świata (2022-2023). W tym roku został dopiero szóstym kierowcą w historii WRC, który obronił czempionat.
- Jestem bardzo podekscytowany podpisaniem wieloletniego kontraktu z Toyotą i możliwością kontynuowania współpracy z zespołem. W przyszłym roku wystąpię jednak tylko w wybranych rajdach. Główny powód mojej decyzji jest taki, że ścigam się samochodami od 15 lat. Ostatnie sezony były niesamowite, ale też wymagające psychicznie i fizycznie - przekazał Rovanpera.
- Poczułem, że to dobry moment, aby poświęcić rok na naładowanie akumulatorów. Następnie chcę wrócić jako pełnoetatowy kierowca, by ponownie walczyć o tytuł - dodał młody Fin.
Najwięcej do zyskania w tej sytuacji ma Evans, który w niedzielę zdobył tytuł wicemistrza świata. Brytyjczyk będzie teraz głównym pretendentem Toyoty do walki o zwycięstwo w WRC.
Czytaj także:
- Kolejna wpadka F1 w Las Vegas. "Niedopuszczalne i szokujące"
- Kibice złożyli pozew przeciwko F1. Żądają sporego odszkodowania