- Podjęliśmy decyzję o przedłużeniu umowy sponsoringowej z Robertem o kolejne trzy lata. Wesprzemy go w walce o kolejne trofea najbardziej prestiżowych serii wyścigowych. Jednocześnie będziemy dalej efektywnie wykorzystywać tę współpracę na polu marketingowym i komunikacyjnym - ogłosił w środę Daniel Obajtek.
Decyzja prezesa Orlenu była zaskoczeniem. O ile spodziewano się, że Robert Kubica będzie kontynuował partnerstwo z gigantem multienergetycznym z Płocka, o tyle spodziewano się porozumienia tylko na sezon 2024. - Gwarantuje mi to stabilność w tym, co mogę robić - powiedział Kubica w rozmowie z WP SportoweFakty, gdy zapytaliśmy go o przedłużenie współpracy i starty za kierownicą Ferrari w wyścigach długodystansowych WEC.
WP SportoweFakty postanowiły też zapytać swoich czytelników, co sądzą o ogłoszonej decyzji. "Czy dobrze, że Robert Kubica i Orlen kontynuują swoją współpracę?" - tak brzmiało pytanie w naszej ankiecie. Udział wzięły w niej 1564 osoby. "Tak" odpowiedziało 45 proc., "Nie" - 55 proc. Minimalną przewagę zdobyła zatem większość, która sądzi, że gigant z Płocka nie powinien prowadzić działań marketingowych związanych z kierowcą z Krakowa.
ZOBACZ WIDEO: Cechuje ich czystość i precyzja latania. "Rysujemy na niebie"
Sam Obajtek w środę przedstawiał na briefingu w Warszawie zupełnie inne liczby. Powoływał się na wyniki badań, z których wynika, że "70 proc. społeczeństwa kojarzy markę Orlen z Robertem". Spory procent ankietowanych ma też przyznawać, że tankuje paliwa na stacjach paliw Orlenu właśnie ze względu na Kubicę.
Wyniki ankiety WP SportoweFakty zdają się odzwierciedlać nastroje i podziały, jakie panują w polskim społeczeństwie. Z jednej strony jesienne wybory parlamentarne wygrało Prawo i Sprawiedliwość, a z drugiej większość sejmową zdobyła formacja złożona z Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy.
Orlen na przestrzeni ostatnich lat znacząco się rozrósł, przejmując kolejne polskie spółki. Poszerzył zakres działania poza granicami kraju. Obecnie ma stacje paliw w Polsce, Czechach, Niemczech, Słowacji, Litwie, Węgrzech i Austrii. Pod tym względem obecność marki w Formule 1 i promowanie się poprzez wyścigi z udziałem Roberta Kubicy zdaje się mieć sens. Wystarczy popatrzeć chociażby na dane z 2021 roku, kiedy grupa Orlen wypracowała ekwiwalent reklamowy na poziomie ponad 1 mld zł. Znaczna część tej kwoty była efektem współpracy z Alfą Romeo i Kubicą w F1.
- To najlepiej pokazuje, że sponsoring należy traktować nie tylko jako bardzo skuteczne narzędzie do wzmacniania rozpoznawalności marki, ale też jako długofalową inwestycję. Jesteśmy firmą globalną, 50 proc. przychodów przynoszą aktywności zagraniczne i tak postrzegamy oraz budujemy wizerunek naszej marki - mówił wtedy Obajtek.
Tyle że obecnie Orlen przez część społeczeństwa kojarzony jest jako monopolista państwowy, który wspiera określony obóz polityczny. Spore kontrowersje budziły sztucznie zaniżane ceny paliw tuż przed wyborami parlamentarnymi, które miały pomóc Prawu i Sprawiedliwości w odniesieniu zwycięstwa. Skończyło się na aferze i brakach paliwa na wielu stacjach, które próbowano tuszować "awariami dystrybutorów". To bez wątpienia miało wpływ na wyniki naszej ankiety.
Czytaj także:
- Kubica szczerze o Obajtku i Orlenie. "Zawsze była między nami pozytywna atmosfera"
- Daniel Obajtek potwierdził. Orlen z trzyletnią umową