Produkują energetyki. Teraz stworzą supersamochód

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: prezentacja koncepcji modelu RB17
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: prezentacja koncepcji modelu RB17

Red Bull staje się firmą, która w coraz mniejszym stopniu opiera swoją działalność na produkcji napojów energetycznych. Spore zyski firmie przynosi zespół F1, zatem Austriacy postanowili pójść za ciosem.

W tym artykule dowiesz się o:

Red Bull pracuje nad stworzeniem hypercara - poinformowała stacja Sky Sports. Supersamochód, w którego środki zaangażowała firma produkująca na co dzień napoje energetyczne, będzie dysponował potężnym silnikiem o mocy 1250 KM. W projekt włączeni zostali inżynierowie pracujący na co dzień w Formule 1 z genialnym Adrianem Neweyem na czele.

Samochód Red Bulla będzie nosił nazwę RB17. Jego wygląd poznamy jeszcze w 2024 roku. Gigant z Austrii chce, aby można było go określać mianem "edycji limitowanej". Dlatego wstępnie planuje wyprodukować tylko 50 pojazdów. Rocznie miałoby powstawać nie więcej niż 15 sztuk. "Czerwone byki" są bowiem ograniczone mocami produkcyjnymi fabryki spod znaku Red Bull Racing.

Pierwsze dostawy hypercara opracowanego przez Red Bulla miałyby być możliwe najwcześniej w 2025 roku. Z informacji Sky Sports wynika, że model RB17 nie będzie miał homologacji drogowej. Oznacza to, że jego nabywcy będą musieli zapomnieć o podróżowaniu nim po drogach publicznych. Będą go mogli jednak wykorzystać na torach wyścigowych.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd sędziego. Co on zrobił?!

Wstępnie cenę samochodu Red Bulla określono na 5,8 mln euro (ok. ponad 25 mln zł).

Nie jest to pierwszy samochód, w jaki zaangażowano inżynierów Red Bull Racing i Adriana Neweya. Przed kilkoma laty sponsorem "czerwonych byków" w F1 był Aston Martin, a współpraca obu podmiotów poskutkowała stworzeniem modelu Valkyrie. Dysponuje on hybrydowym silnikiem o mocy 1176 KM i wart jest ponad 3 mln euro. Stworzono go w liczbie 150 sztuk.

Aston Martin Valkyrie nie jest jednak sprzedawany pod brandem Red Bulla. Co więcej, jego produkcja odbywa się w zakładach w Gaydon, które należą do brytyjskiego giganta. To odróżnia go od planowanego modelu RB17.

Zdaniem kilku źródeł, wyprodukowanie przez Red Bulla własnego samochodu miałoby być wstępem do rywalizacji w długodystansowych mistrzostwach świata WEC w kategorii Hypercar. Wkrótce w tej serii wyścigowej zobaczymy m.in. Aston Martina. Brytyjczycy zamierzają do niej zgłosić samochód powstały w oparciu o model... Valkyrie.

Czytaj także:
- Mercedes nie straci klienta. Ważna umowa w F1 podpisana
- Zmiana szefa w Mercedesie? Toto Wolff zabrał głos

Komentarze (0)