Rewelacyjny 18-latek lada moment w F1? Wróży mu się ogromną karierę

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Oliver Bearman
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Oliver Bearman

Oliver Bearman uważany jest za ogromny talent. 18-latek w debiutanckim sezonie zajął szóste miejsce w F2. Brytyjczyk należy do akademii talentów Ferrari, które ma rozważać rychły awans nastolatka do F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Oliver Bearman bez wątpienia ma spory talent. Młody Brytyjczyk osiągał dobre wyniki w niższych seriach wyścigowych, a szósta lokata w debiutanckiej kampanii w Formule 2 jest najlepszym potwierdzeniem jego potencjału. W roku 2024 kierowcę ponownie zobaczymy w F2, gdzie uchodzi za głównego kandydata do tytułu mistrzowskiego.

18-latek należy do akademii talentów Ferrari, które jest świadome jego talentu. Bearman pokazał się z dobrej strony podczas treningów Formuły 1 w bolidzie Haasa. W październiku ubiegłego roku był też dość konkurencyjny w trakcie testów z włoską ekipą. Dlatego w Maranello zaczęto rozważać sensacyjny scenariusz - twierdzi "Corriere dello Sport".

Zdaniem włoskich dziennikarzy, jeśli Ferrari nie dogada się z Carlosem Sainzem ws. nowej umowy, to Oliver Bearman w roku 2025 może trafić do F1 i to od razu jako kierowca włoskiego zespołu. W możliwości Brytyjczyka mocno wierzy Frederic Vasseur. Świadczyć może o tym fakt, że szef Ferrari mianował 18-latka jednym z trzech rezerwowych Ferrari w sezonie 2024. Wraz z nim tę funkcję pełnić będą Antonio Giovinazzi i Robert Shwartzman.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zdjęcie Szpilki z partnerką robi furorę. "Misie kolorowe"

"Nie można wykluczyć, że szef Ferrari myśli o Bearmanie jako o potencjalnym długoterminowym partnerze Charlesa Leclerca" - napisało "Corriere dello Sport".

Czy to w ogóle możliwe? Ferrari nie słynie ze stawiania na debiutantów. Gdy przed kilkoma laty zespół postawił na Charlesa Leclerca, mającego za sobą ledwie debiutancki sezon jako kierowca Alfy Romeo, wywołało to lawinę komentarzy. Monakijczyk szybko pokazał, że decyzja była prawidłowa. Oliver Bearman jako absolutny debiutant miałby jednak przed sobą większe wyzwanie, a presja ciążąca na kierowcach Ferrari jest przecież gigantyczna.

Problem Ferrari polega na tym, że nie ma już wpływu na skład Saubera (obecnie Stake F1 Team), jak i Haasa. Dlatego Bearmanowi trudno będzie dostać miejsce w mniej konkurencyjnym zespole w sezonie 2025. To może przemawiać za rzuceniem Brytyjczyka od razu na głęboką wodę.

Warto jednak podkreślić, że "plan B" Ferrari w razie braku porozumienia z Carlosem Sainzem wygląda nieco inaczej. Włoski zespół ma celować w transfer Alexandra Albona. O takim scenariuszu napisał m.in. dziennikarz Roberto Chinchero z włoskiego "Motorsportu".

Czytaj także:
- Ekipa Orlenu zyskała miliony dolarów. Już wiadomo, na co je wydano
- Nie zdążą zbudować bolidu na czas? Niepokojące doniesienia z ekipy F1

Komentarze (0)