W tym artykule dowiesz się o:
Niespodziewany transfer Hamiltona
Kilka miesięcy temu wydawało się, że Mercedes zabezpieczył sobie przyszłość. Kierowcami zespołu z Brackley w sezonach 2024-2025 mieli być Lewis Hamilton i George Russell. Jednak starszy z Brytyjczyków zrezygnował z drugiego, opcjonalnego roku kontraktu. Już za kilkanaście miesięcy Hamiltona zobaczymy w Ferrari. Kto zastąpi go w Mercedesie? Opcji jest co najmniej kilka.
Hiszpan musi odejść z Ferrari, aby zrobić miejsce dla Hamiltona. 29-latek ma na swoim koncie występy w czołowych ekipach F1, takich jak Renault, McLaren i Ferrari. Zainteresowanie usługami kierowcy z Madrytu bez wątpienia będzie spore, bo to obecnie jedno z gorętszych nazwisk na rynku.
Wydaje się, że najbliżej angażu Sainza jest Stake F1 Team, które wkrótce zamieni się w fabryczny zespół Audi. Jeśli jednak Mercedes przybędzie do Hiszpana z ofertą, to temu trudno będzie powiedzieć "nie". Perspektywa walki o zwycięstwa w stajni z Brackley będzie większa niż w Audi, które najpewniej będzie potrzebować kilku lat na rozwinięcie swojego projektu.
42-latek pokazał w Aston Martinie, że wiek nie stanowi dla niego problemu i wciąż może walczyć o czołowe lokaty w F1. To najbardziej utytułowany kierowca, który mógłby zająć miejsce Hamiltona w Mercedesie. Ma na swoim koncie dwa tytuły mistrza świata F1, poznał już wiele fabryk i zespołów.
Alonso dotąd słynął z trudnego charakteru, ale w Aston Martinie pokazał, że być może pod wpływem wieku nieco zmienił swoją naturę. Dla Mercedesa, który nie był gotowy na odejście Hamiltona, kierowca z Oviedo może być ciekawą opcją krótkoterminową na rok czy dwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Do niedawna to Taj miał być najbardziej rozchwytywanym kierowcą na rynku transferowym F1. Albon obecnie jest związany z Williamsem, gdzie osiąga wyniki ponad stan. 27-latek zdaje sobie sprawę z tego, że jego kolejny kontrakt będzie dla niego najważniejszym w karierze.
Albon może przedłużyć pobyt w Williamsie, który rozwija się za sprawą kolejnych inwestycji amerykańskiego funduszu Dorilton Capital, albo zdecydować się na transfer do jednej z czołowych ekip. W przypadku realizacji drugiego scenariusza, nikt nie zapewni mu jednak pozycji zdecydowanego lidera, na jaką może liczyć w Williamsie.
Atutem kierowcy z Tajlandii może być to, że George Russell jest jego dobrym przyjacielem, więc Mercedes nie musiałby się martwić o atmosferę w zespole.
Francuz związany jest z Alpine, ale wciąż ma powiązania z Mercedesem. Formalnie jest tylko wypożyczony do stajni z Enstone. Karierą 27-latka opiekuje się Toto Wolff, więc Austriak może wykorzystać sytuację, by ściągnąć podopiecznego do siebie. Byłaby to jedna z łatwiejszych transakcji do przeprowadzenia z punktu widzenia Mercedesa.
Problem polega na tym, że Ocona trudno już kwalifikować jako młodego kierowcę z potencjałem, jak mówiło się o nim kilka lat wcześniej. Francuz startując w Alpine nie potwierdził swojego talentu i stał się co najwyżej średniakiem. Co więcej, ze względu na swój charakter potrafi stwarzać problemy wewnątrz ekipy.
Włoch ma tylko 17 lat, ale nazywany jest największym talentem ostatnich lat. Należy do programu juniorskiego Mercedesa, który mocno wierzy w jego potencjał. Świadczyć może o tym fakt, że po niezłych startach w serii FRECA niemiecki zespół postanowił go umieścić od razu w Formule 2 w sezonie 2024.
Jeśli Antonelli zacznie notować świetne wyniki w F2 w tym roku, bez wątpienia pojawi się presja, aby szybko zapewnić mu miejsce w F1. Należy jednak pamiętać, że czołowe ekipy rzadko decydują się na transfer tak młodych kierowców, mając świadomość ciążących na nich oczekiwaniach.
Niemiec jest obecnie rezerwowym Mercedesa. Toto Wolff kilkukrotnie twierdził, że gdyby wyłącznie umiejętności decydowały o angażu w F1, to syn Michaela Schumachera miałby zapewnione starty w królowej motorsportu. Teraz Austriak być może będzie musiał zjeść własny język, bo w roku 2025 stanie przecież przed szansą, by dać fotelu swojemu podopiecznemu.
Należy jednak pamiętać, że Schumacher znajduje się poza F1 od zakończenia sezonu 2022. Ponadto jego występy w Haasie pozostawiały sporo do życzenia. Niemiec często rozbijał bolid i nie radził sobie z presją. W Mercedesie oczekiwania będą jeszcze większe.
W przeszłości Australijczyk był już łączony z Mercedesem, gdy uważano go za kierowcę, który może powalczyć o tytuł mistrzowski w F1. Obecnie kariera 34-latka znajduje się w zupełnie innym miejscu. W połowie ubiegłego sezonu Ricciardo triumfalnie powrócił do stawki jako kierowca Alpha Tauri (obecnie Visa Cash App RB) i może snuć plany na przyszłość.
Bez wątpienia głównym celem Daniela Ricciardo jest powrót do Red Bull Racing, by w sezonie 2025 zastąpić tam Sergio Pereza. Jeśli jednak "czerwone byki" nie zadzwonią do Australijczyka, a zamiast tego połączenie wykona Toto Wolff, to kierowca z Antypodów najpewniej rozważy tę opcję.