Skład Ferrari na najbliższe lata już znamy. Charles Leclerc podpisał nowy kontrakt, który w przypadku dobrych wyników zespołu może obowiązywać aż do 2029 roku. Natomiast na początku sezonu 2025 do włoskiej stajni przeniesie się Lewis Hamilton. Umowa Brytyjczyka ma formułę 2+1, co oznacza, że legenda Formuły 1 może startować czerwonym samochodem przez trzy kolejne lata.
Lewis Hamilton w momencie transferu będzie miał 40 lat i najpewniej zakończy karierę w Ferrari. Włosi są tego świadomi i już podejmują starania, aby wychować sobie następcę. Może nim zostać rewelacyjny Oliver Bearman. 18-letni Brytyjczyk został rezerwowym zespołu z Maranello w sezonie 2024. Tę funkcję będzie pełnił wraz z Antonio Giovinazzim i Robertem Shwartzmanem.
Włosi zadbali też o to, aby Bearman pełnił identyczną funkcję w Haasie. Młody kierowca zna już realia amerykańskiej ekipy, bo w zeszłym sezonie wystąpił w jej barwach w piątkowych treningach w Meksyku i Abu Zabi. Brał też udział w posezonowych testach w Abu Zabi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
W najbliższym sezonie Bearman w Haasie otrzyma aż sześć piątkowych treningów, co znacząco wykracza poza obowiązkowe dwie sesje, jakie każdy zespół musi oddać tzw. młodym kierowcom. To tylko pokazuje, jak ambitne plany ma Ferrari względem nastolatka z Wielkiej Brytanii.
Bearman dostanie szansę jazdy w treningach F1 na torach Imola, Catalunya, Silverstone, Hungaroring, Meksyk i Abu Zabi. - Oliver wykonał dla nas niesamowitą pracę w zeszłym sezonie. Dobrze się zaaklimatyzował w Haasie. Nie możemy się doczekać, aby dać mu szansę na większą liczbę występów w 2024 roku - przekazał Ayao Komatsu, nowy szef Haasa.
Komatsu dodał, że taka liczba treningów pozwoli ocenić postępy Bearmana. Niewykluczone zatem, że Ferrari będzie próbowało umieścić swojego podopiecznego w Haasie w sezonie 2025, tak aby nabierał on doświadczenia w F1 i był szykowany na koniec kariery Hamiltona.
Drugim rezerwowym Haasa w tym roku będzie Pietro Fittipaldi. Brazylijczyk pełni tę funkcję od kilku lat, ale obecnie ściga się regularnie w amerykańskiej serii IndyCar, co ogranicza jego dostępność.
Czytaj także:
- Hamilton może napotkać problemy. Nie będzie liderem Ferrari?
- Kolejny bolid F1 zaprezentowany. Francuzi znów stawiają na róż