W ubiegłym tygodniu Christian Horner był przesłuchiwany w Londynie w związku z wewnętrznym śledztwem, jakie Red Bull wszczął po oskarżeniach dotyczących "niewłaściwego zachowania" Brytyjczyka względem jednego z pracowników. Sprawa ma być poważna, a centrala firmy w Austrii miała nawet poprosić 50-latka o dobrowolną rezygnację.
Horner dotąd nie komentował sprawy. Nie podał się jednak do dymisji i zachowuje stanowisko szefa Red Bull Racing. Dlatego też w czwartkowy wieczór pojawił się na premierze modelu RB20. Wewnętrzne dochodzenie "czerwonych byków" może trwać nawet kilka tygodni, dlatego niewykluczone, że Brytyjczyk będzie też pełnić swoje obowiązki podczas inauguracji sezonu 2024 w Bahrajnie.
- Bez wątpienia nastąpiło rozproszenie uwagi w związku z tą sytuacją, ale zespół jest bardzo zjednoczony i wszyscy skupiają się na nadchodzącym sezonie - powiedział Horner na prezentacji modelu RB20. Jego słowa cytuje agencja AFP.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zjawiskowa bramka w meczu kobiet. Co za "piętka"!
Brytyjczyk dodał też, że wszystko w zespole przebiegało dotąd "normalnie". - Wsparcie było fantastyczne - stwierdził.
Horner był też dość stanowczy, gdy został zapytany o to, czy pozostanie na stanowisku szefa Red Bulla w nadchodzącym sezonie Formuły 1. - Tak, absolutnie. Wewnętrzny proces trwa, ale jestem bardzo mocno skupiony na nadchodzącej kampanii - powiedział.
Wsparcie Brytyjczykowi okazał też Max Verstappen. Skrytykował też media, które w ostatnich dniach twierdziły, że jego otoczenie jest skonfliktowane z Hornerem. - Nie wiem, kto lubi pisać takie bzdury, ale u mnie i Christiana jest jak zwykle. Jestem teraz bardzo skupiony na swoich występach. Chcę się dobrze przygotować do sezonu - skomentował.
Verstappen obecnie jest kierowcą numerem jeden do tytułu mistrzowskiego. Przed rokiem Holender wygrał aż 19 z 22 wyścigów. - Czy chciałbym ostrzejszej rywalizacji o mistrzostwo? Tak i nie. Lubię zwyciężać, tak jak robiliśmy to w zeszłym sezonie. W sporcie potrzebujesz jednak większej rywalizacji i konkurencyjności - dodał Holender.
Czytaj także:
- Mobbing w najlepszym zespole F1? Szef Red Bulla narobił sobie "wielu wrogów"
- "Nie je i nie śpi". Fatalne doniesienia na temat żony szefa Red Bulla