Wpłaci milion złotych. Wystarczy, że Verstappen nie obroni tytułu
Lada moment rusza nowy sezon F1. Głównym faworytem rywalizacji jest Max Verstappen. Z tego powodu Jeff Dodds zobowiązał się do wpłaty 250 tys. dolarów (ok. 1 mln zł) na cele charytatywne. Wystarczy, że Verstappen nie obroni tytułu.
Na zaskakujący pomysł wpadł szef Formuły E, czyli serii wyścigowej, w której wykorzystywane są samochody elektryczne. Jeff Dodds zapowiedział, że wpłaci 250 tys. dolarów (ok. 1 mln zł) na cele charytatywne, jeśli w tym sezonie tytuł mistrzowski w F1 zdobędzie ktoś inny niż Max Verstappen.
- Jeśli nie odniesie kontuzji lub nie wydarzy się coś szalonego, to na 99 proc. Verstappen zdobędzie kolejne trofeum - powiedział Dodds z wywiadzie dla TNT Sports.
ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Patryka Dudka? Piotr Baron zabrał głos- Jeśli którykolwiek z pozostałych 19 kierowców zdobędzie mistrzostwo F1, to przekażę 250 tys. dolarów organizacji charytatywnej wybranej przez osobę, która zdobędzie tytuł. To nie będzie najgorszy dzień w biurze, jeśli przyjdzie nam przekazać mnóstwo gotówki na cele charytatywne. Jednak jestem nastawiony na to, że Verstappen obroni mistrzostwo - dodał szef Formuły E.
Uwagi Doddsa mają być małym prztyczkiem w nos szefów F1. Elektryczna seria wyścigowa jest bowiem mniej przewidywalna niż królowa motorsportu. W aktualnym sezonie w trzech wyścigach mieliśmy trzech różnych zwycięzców. Nie zmienia to jednak faktu, że Formuła E ciągle cieszy się mniejszym zainteresowaniem niż Formuła 1.
Zdaniem szefa FE, kierowana przez niego organizacja ma przed sobą lata szybkiego wzrostu. - Zobaczycie, że nowe bolidy Formuły E przyspieszą i zostawimy inne dyscypliny motorsportu w tyle - podsumował.
W dotychczasowej historii FE, która właśnie rozgrywa dziesiąty sezon, tylko Jean-Éric Vergne był w stanie zdobyć więcej niż jeden tytuł mistrzowski.
Czytaj także:
- Orlen nadal z Kubicą. Logo firmy na samochodzie Ferrari
- Mercedes ruszy po Verstappena. W Red Bullu są pewni swego