Trzęsienie ziemi w czerwonej latarni F1. Koszmar trwa w najlepsze

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Esteban Ocon na polach startowych
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Esteban Ocon na polach startowych

Alpine jest najgorszym zespołem F1 na starcie sezonu 2024, choć Francuzi nie tak dawno kreślili ambitne plany. Ekipa należąca do Renault pogrąża się jednak w coraz większym chaosie. Z pracy w Enstone zrezygnowali dwaj kluczowi inżynierzy.

W tym artykule dowiesz się o:

Alpine miało w niedalekiej przyszłości walczyć o tytuł mistrzowski w Formule 1, tymczasem na starcie sezonu 2024 jest najgorszą ekipą w stawce. Esteban Ocon ukończył GP Bahrajnu na siedemnastym miejscu, zaraz za nim do mety dojechał Pierre Gasly. Wyniki na torze są odzwierciedleniem chaosu, jaki panuje w fabryce w Enstone.

Latem ubiegłego roku Francuzi nagle zwolnili Otmara Szafnauera (szef zespołu), Alana Permane'a (dyrektor sportowy) i Pata Fry'a (dyrektor techniczny). Tymczasowe zarządzanie ekipą przejął Bruno Famin, który wciąż pozostaje głównodowodzącym Alpine, gdyż inni kandydaci nie palą się do pracy w Enstne. To nie koniec.

Jeszcze przed startem sezonu 2024 wypowiedzenia złożyli dyrektor techniczny Matt Harman i szef aerodynamiki Dirk de Beer. Ich rezygnacja najprawdopodobniej jest skutkiem problemów z budową tegorocznego bolidu F1. Obaj inżynierzy musieli mieć świadomość, że model A524 nie jest zbyt konkurencyjny.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Harman i de Beer ciągle pracują dla Alpine, gdyż firma nie zgodziła się na ich natychmiastowe odejście z Enstone. To tylko pokazuje, jaki chaos panuje we francuskim zespole, gdyż zwykle w F1 w tego typu sytuacjach inżynierom pozwala się na zakończenie świadczenia pracy.

Chociaż informacje o rezygnacji Harmana i de Beera pojawiły się przy okazji GP Bahrajnu, to zespół odmówił skomentowania sprawy.

Problemy ekipy należącej do Alpine zaczęły się już zimą, gdy model A524 kilkukrotnie nie przeszedł testów zderzeniowych. Ostatecznie wzmocniono konstrukcję maszyny, dzięki czemu przebrnęła ona przez obowiązkowy sprawdzian bezpieczeństwa, ale w efekcie samochód jest zbyt ciężki.

- Wiedzieliśmy, że to będzie trudny początek sezonu. Tak też było w Bahrajnie. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby poprawić sytuację. Będziemy ulepszać bolid i robić jak najwięcej aktualizacji. Zespołowi i kierowcom należą się słowa uznania. Wkrótce zobaczycie, że ekipa jest zjednoczona - powiedział Bruno Famin w Bahrajnie, cytowany przez motorsport.com.

Czytaj także:
- Wymęczone pole position Verstappena. Holender zdradził klucz do sukcesu
- Kubica był rozchwytywany. Dlaczego wybrał Ferrari?

Komentarze (0)