Katastrofa za miliony dolarów. Czegoś takiego F1 dawno nie widziała

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Pierre Gasly
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Pierre Gasly

Alpine to fabryczny zespół F1, na którego rozwój Renault wykłada w ostatnich latach miliony dolarów. Francuzi stworzyli na sezon 2024 tak fatalny bolid, że znajdują się na końcu stawki. Są gorsi od mniejszych i prywatnych ekip.

W ostatnich latach w Formule 1 próżno szukać zespołu, za którym stałby gigant motoryzacyjny, a równocześnie notowałby on tak kiepskie wyniki. Rezultaty piątkowych kwalifikacji do GP Bahrajnu były dla Alpine brutalnym zderzeniem z rzeczywistością. Już po przedsezonowych testach eksperci określali model A524 mianem "zbyt ciężkiego i wolnego".

W "czasówce" Esteban Ocon i Pierre Gasly zajęli dwie ostatnie pozycje. Francuscy kierowcy byli gorsi od takich zespołów jak Haas czy Williams, które należą do prywatnych właścicieli i dysponują mniejszymi środkami.

To wszystko w sytuacji, gdy Alpine zapowiadało, że do końca 2026 roku chce walczyć o tytuł mistrzowski w F1. Takimi zapowiedziami Francuzi ściągnęli do siebie Fernando Alonso w 2021 roku. Hiszpan jednak szybko przejrzał na oczy i po ledwie dwóch sezonach opuścił szeregi zespołu z Enstone. Obecnie walczy o podia z Aston Martinem.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

- To tylko pierwsza runda. Pierwsza runda. Naciskajmy dalej. Wyścig jest w sobotę. Wierzę w was - mówił przez radio Ocon po odpadnięciu w kwalifikacjach do GP Bahrajnu.

Francuz w późniejszej rozmowie z motorsport.com tłumaczył, że w obecnej sytuacji zespół musi wykazać się cierpliwością. - To będzie bardzo ważne. Obecna sytuacja nam się nie podoba. Nikt nie lubi być z tyłu. Wszyscy chcemy rywalizować. Warto jednak, aby być zjednoczonym w tej sytuacji. Musimy podnieść głowę i iść do przodu - oświadczył Ocon.

- Ten zespół kilka lat temu był w stanie stworzyć zwycięski bolid. Te pomysły powstawały w tym samym miejscu, w fabrykach w Viry i Enstone. Dlatego możemy powtórzyć te wszystkie rzeczy. Ufam, że ekipa zrobi krok naprzód - dodał kierowca Alpine.

Pozytywne dla Alpine jest to, że różnice na tyłach stawki są niewielkie. Jeśli zespół zacznie rozwijać model A524 we właściwym kierunku, to ma sporą szansę na awans w klasyfikacji. - Liczy się każdy detal. Dlatego musimy być zjednoczeni. Wystarczy kilka dziesiątych sekundy, że wyprzedzimy dwa zespoły. Wszystko będzie mieć znaczenie. Za pięć czy sześć wyścigów historia może wyglądać inaczej - oświadczył Ocon.

Sytuacji Alpine nie pomaga też ciągła rotacja na stanowisku szefa zespołu. Ledwie kilkanaście miesięcy ekipą zarządzał Marcin Budkowski. Polak zrezygnował ze stanowiska na początku sezonu 2022, bo miał zastrzeżenia do oczekiwań szefów Renault. Jego miejsce zajął Otmar Szafnauer, który został zwolniony latem ubiegłego roku. Powodem były kiepskie wyniki. Jego miejsce zajął Bruno Famin.

Czytaj także:
- Wymęczone pole position Verstappena. Holender zdradził klucz do sukcesu
- Kubica był rozchwytywany. Dlaczego wybrał Ferrari?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty