Max Verstappen stanął w obronie ojca. "Nie jest kłamcą"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Jos Verstappen wezwał szefa Red Bulla do dymisji i stwierdził, że przez Christiana Hornera zespół "eksploduje". W obronę ojca wziął Max Verstappen. - Zawsze wypowiada się bardzo otwarcie. Nie jest kłamcą - stwierdził aktualny mistrz świata F1.

Sytuacja w Red Bull Racing jest napięta z powodu Christiana Hornera. Szef zespołu został oczyszczony z zarzutów dotyczących "niewłaściwego zachowania" względem pracownicy, ale to nie rozwiązało sprawy. Do sieci wyciekły materiały z wewnętrznego śledztwa firmy, których autentyczności nie potwierdzono, ale nie stawiają one 50-latka w korzystnym świetle.

Z tego też powodu Jos Verstappen wezwał Brytyjczyka do dymisji. Holender stwierdził, że Red Bullowi grozi "rozpad", bo przez zachowanie Christiana Hornera sytuacja w końcu "eksploduje". O te słowa przed GP Arabii Saudyjskiej został zapytany aktualny mistrz świata.

- Jos zawsze wypowiada się bardzo otwarcie. Nie jest kłamcą. Dzwonimy do siebie codziennie, jeśli tylko nie ma go w pobliżu. Nie jestem jednak osobą, która dużo mówi o pewnych kwestiach. Chcę się skupić na jeździe w F1. Jeśli pojawiają się jakieś problemy, to staramy się je rozwiązać wewnątrz zespołu - powiedział Max Verstappen, cytowany przez BBC.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

- Tyle mogę powiedzieć na ten temat. Dla zespołu ważne jest, abyśmy mogli rozmawiać o osiągach naszego wspaniałego bolidu - dodał 26-latek.

Ojciec Verstappena jest nieobecny w Arabii Saudyjskiej. Oficjalnie z powodu udziału w rajdzie samochodowym, ale wcześniej z obozu Red Bulla docierały informacje, że Holender nie pojawi się w Dżuddzie z powodu ostrego konfliktu z Hornerem. 52-latek miał też w ostatnich dniach pracować nad transferem syna do Mercedesa.

- Nie widzę siebie w F1 bez ojca i menedżera Raymonda Vermeulena u swojego boku. Zawsze będziemy razem. Dziwne, gdybym stanął po innej stronie niż ojciec. Wolę się jednak skupić na osiągach bolidu - zaznaczył Verstappen.

Aktualny mistrz świata został też zapytany o to, czy wierzy w zgodę między Hornerem a swoim ojcem. - Niezależnie od tego, czy się kłócą, czy nie, zawsze można się jakoś porozumieć i współpracować. Każdy z nich jest dorosły, ma szacunek do drugiej strony. Sam nie zawsze zgadzam się z tym, co dzieje się w F1. Dlatego czasem dobrze przedyskutować pewne tematy. To normalne, że wśród ludzi pojawiają się nieporozumienia - skomentował kierowca Red Bulla.

Obecny kontrakt Holendra z Red Bullem wygasa po sezonie 2028. W ostatnich dniach pojawia się jednak wiele plotek, że Verstappen może wcześniej opuścić zespół w następstwie ostatnich wydarzeń. - Taki miałem zamiar, by podpisać wieloletni kontrakt. Wiele też jednak zależy od osiągów, jakie będziemy mieć po zmianach w 2026 roku. Trochę znaków zapytania jest, ale wiedziałem o tym, podpisując kontrakt - powiedział Verstappen.

- Wiem, jak wiele dobrego zrobił Red Bull dla mnie w karierze. Moim zamiarem jest pozostać w zespole, bo naprawdę jest mi w nim dobrze. Jestem tu szczęśliwy. Dopóki będziemy osiągać dobre wyniki, nie mam powodów, by odejść - podsumował.

Czytaj także:
- Afera wokół Red Bulla nie ma końca. Prawnicy wkroczyli do akcji
- Skandal goni skandal. Kolejne problemy prezydenta FIA

Komentarze (0)