Mercedes czy Red Bull? Alonso może zyskać na skandalu w F1

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Skandal obyczajowy w Red Bullu może doprowadzić do odejścia z zespołu Maxa Verstappena. Na to liczy Fernando Alonso, który jest pierwszą opcją "czerwonych byków" do zastąpienia Holendra. Nagrodą pocieszenia może być transfer do Mercedesa.

Fernando Alonso kilka tygodni temu obiecał, że Aston Martin będzie miał pierwszeństwo w rozmowach kontraktowych na sezon 2025. Jednak ekipa z Silverstone niemrawo zaczęła nową kampanię i ma spore straty do tzw. wielkiej trójki spod znaku Red Bull Racing, Mercedesa i Ferrari. To sprawia, że 42-latek może w najbliższych miesiącach rozglądać się za innymi opcjami w Formule 1.

Były mistrz świata przygląda się z boku wydarzeniom w Red Bullu, gdzie skandal obyczajowy wokół Christiana Hornera może doprowadzić do odejścia Maxa Verstappena. Holender znajduje się na radarze Mercedesa, gdzie miałby zastąpić Lewisa Hamiltona. Gdyby ten transfer doszedł do skutku, "czerwone byki" musiałyby poszukać nowego kierowcy. Alonso miałby być dla Red Bulla pierwszą opcją.

Równocześnie Mercedes bierze pod uwagę transfer Alonso, jeśli nie uda mu się dokonać hitu z udziałem Verstappena. - Nie mam kontraktu, ale lepiej znajdować się na tych listach życzeń niż wylądować w innych mistrzostwach albo na emeryturze - powiedział Hiszpan dziennikowi "AS".

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Alonso cieszy się, że jego osoba budzi spore zainteresowanie w F1, ale obecny kierowca Aston Martina podkreśla, że najpierw musi podjąć decyzję o kontynuowaniu kariery. - Zadecyduję w najbliższych tygodniach. Muszę porozmawiać sam ze sobą i postanowić, czy chcę nadal poświęcać wszystko w moim życiu, aby być w 100 proc. przygotowanym na F1 - wyjaśnił.

- Z zainteresowaniem będę śledzić to, co dzieje się wokół Maxa i jaką decyzję podejmie, ale to pytanie do niego. W ciągu ostatnich miesięcy pojawiło się tyle plotek, że trudno we wszystkie uwierzyć. Przede wszystkim trzeba pytać Maxa, jak widzi swoją przyszłość - dodał Alonso, pytany o przewidywania na temat decyzji i przyszłości obecnego mistrza świata.

- Tak jak powiedziałem, muszę zdecydować, czy chcę się nadal ścigać w F1. Byłoby samolubne, gdybym myślał tylko o sobie jako kierowcy F1. Jeśli postanowię, by tutaj pozostać, to dlatego, że będę widział możliwość odnoszenia zwycięstw i dam z siebie 100 proc. dla organizacji, na którą postawię - zakończył kierowca z Oviedo.

Czytaj także:
- Zawrotna suma. Tyle dostała pracownica Red Bulla za milczenie
- "Tak rodzi się gwiazda". Czy 18-latek z Ferrari dostanie kolejną szansę w F1?

Komentarze (0)