Syn rosyjskiego oligarchy triumfuje. Sankcje unijne zniesione!

Trybunał Sprawiedliwości UE zniósł wszelkie sankcje, jakimi objęty został Nikita Mazepin. Były kierowca F1, syn rosyjskiego oligarchy, może ponownie wjeżdżać na teren Unii i podejmować tu pracę. Skąd taka decyzja unijnego sądu?

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Nikita Mazepin Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Nikita Mazepin został wykreślony z listy sankcyjnej Unii Europejskiej - podała rosyjska telewizja RBC, a następnie również zachodnie serwisy. To koniec wielomiesięcznego procesu. Były kierowca Formuły 1, który w sezonie 2021 ścigał się dla Haasa, nie zgadzał się z unijnymi restrykcjami. Młody Rosjanin został objęty sankcjami, gdyż jego ojciec Dmitrij od lat wspiera Władimira Putina i czerpie korzyści ze współpracy z Kremlem.

Już w marcu 2023 roku kierowca z Moskwy uzyskał czasowe zawieszenie obowiązywania sankcji - do momentu wyroku rozstrzygającego w swojej sprawie. Prawnicy Mazepina dowodzili, że restrykcje ograniczają jego prawa i powodują skutki, których nie da się cofnąć. 25-latek twierdził, że z tego powodu nie może powrócić do F1 ani trenować na europejskich torach.

Wbrew decyzji TSUE o czasowym zawieszeniu sankcji, Rada Europejska przedłużyła w czasie obowiązywanie restrykcji. Dlatego jeszcze w lipcu 2023 roku prawnicy Rosjanina ponownie wnieśli pozew i unijny sąd po raz kolejny nakazał zawiesić ograniczenia w prawach syna oligarchy.

ZOBACZ WIDEO: Być albo nie być. Sezon prawdy dla Przemysława Pawlickiego

Teraz zapadł końcowy wyrok w tej sprawie. Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że "niekorzystne więzi rodzinne" nie mogą stanowić przesłanki do ograniczania praw człowieka i swobód obywatelskich. Dlatego TSUE uchylił wszystkie sankcje względem Mazepina. Rosyjski kierowca może od teraz bez przeszkód podróżować do krajów Unii, o ile wcześniej uzyska wizję wjazdową danego państwa. Może też podpisywać umowy z europejskimi zespołami i sponsorami.

TSUE uznał, że Rada Europejska nie przedstawiła wystarczających dowodów na powiązanie kierowcy z ojcem pod względem ekonomicznym i kapitałowym.

Prawnicy kierowcy z Moskwy dowodzili przed unijnym sądem, że kierowca dostałby się do F1 bez finansowego wsparcia ojca, co nie jest prawdą. Dmitrij Mazepin od najmłodszych lat wykładał fortunę na starty syna. Zakupił nawet zespół HiTech, w którym jego pociecha rywalizowała w niższych seriach wyścigowych. Następnie zapłacił ok. 30 mln euro Haasowi, aby ten umieścił Nikitę w F1.

Obecnie nie jest jasne, jakie plany na przyszłość ma Mazepin. Kierowca w rosyjskich mediach regularnie powtarza o chęci powrotu do F1, ale nie ma na to większych szans. Gdy w sezonie 2021 reprezentował Haasa, nie zdobył ani jednego punktu i regularnie powodował wypadki. Został nawet określony mianem "najgorszego kierowcy F1 wszech czasów".

Ostatniej zimy Mazepin rywalizował w Asian Le Mans Series - wyścigach długodystansowych organizowanych na Bliskim Wschodzie. Wynikało to z faktu, że takie kraje jak m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie wpuszczają do siebie Rosjan i nie potępiły trwającej wojny w Ukrainie.

Czytaj także:
- Kolejny transfer w F1? "Nie chcę niczego żałować"
- "Szpieg" w Red Bullu. Ma raportować o wydarzeniach w zespole

Czy jesteś zaskoczony werdyktem Trybunału Sprawiedliwości UE?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×