Toto Wolff to jedna z potężniejszych osób w Formule 1. Gdy tylko objął rządy w Mercedesie w roku 2014, niemiecki zespół rozpoczął okres absolutnej dominacji. Przełożył się on na siedem tytułów mistrza świata w klasyfikacji kierowców (sześć zwycięstw Lewisa Hamiltona oraz jedno Nico Rosberga) oraz osiem mistrzostw wśród konstruktorów.
Sukcesy w F1 sprawiły, że Wolff znacznie powiększył swój majątek. Austriak, którego matka pochodzi spod Częstochowy i wyemigrowała do Wiednia w czasach komuny, jeszcze przed wejściem do świata królowej motorsportu odniósł sukces finansowy. Stworzył fundusz inwestycyjny, który kupował akcje rozwijających się firm i sprzedawał je z zyskiem.
Obecnie 52-latek jest nie tylko szefem, ale też akcjonariuszem Mercedesa. Należy do niego 33 proc. akcji zespołu F1 z Brackley. Rosnąca popularność dyscypliny ma wpływ na wycenę wartości jego udziałów. Dlatego też, zgodnie z najnowszym rankingiem "Forbesa", obecny majątek Wolffa wart jest już ok. 1,6 mld dolarów (ok. 6,4 mld zł).
ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Jego zdaniem to początek katastrofy żużla
Łatwo zatem policzyć, że w ciągu roku Wolff wzbogacił się o 600 mln dolarów, co stanowi równowartość 2,4 mld zł. Dla porównaniu, w polskim rankingu "Forbesa" na czele znajduje się Michał Sołowow. Biznesmen i kierowca rajdowy zgromadził dotąd ok. 27,25 mld zł.
W światowym rankingu "Forbesa" aż roi się od ludzi związanych ze światem F1. Na 31. miejscu najbogatszych ludzi świata znalazł się Mark Mateschitz, syn zmarłego w 2022 roku Dietricha Mateschitza, twórcy potęgi Red Bulla. Majątek Austriaka szacowany jest 39,6 mld dolarów.
Na liście miliarderów pojawił się też Lawrence Stroll. Właściciel Aston Martina posiada 3,9 mld dolarów, a jego majątek w ciągu roku zwiększył się o 300 mln dolarów. Na 2,6 mld dolarów oszacowano zasoby finansowe Johna Elkanna. Prezydent Ferrari na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy zyskał 900 mln dolarów.
Wśród miliarderów "Forbesa" jest też wciąż Bernie Ecclestone. Wieloletni szef F1 ma majątek wart ok. 2,4 mld dolarów. Został on jednak uszczuplony w ostatnich miesiącach w następstwie decyzji brytyjskiego fiskusa i sądu. 93-latek musiał zapłacić wysoką karę i odsetki w związku z unikaniem płacenia podatków. Łącznie Ecclestone przelał na konto państwa ponad 800 mln dolarów.
Czytaj także:
- Wydali 4 mld dolarów. Właśnie powstał nowy gigant sportowy
- Chcą na nowo podbić F1. Ważny ruch giganta