Lewis Hamilton nie ukończył GP Australii z powodu kłopotów z jednostką napędową. Już na początkowym etapie rywalizacji kierowca Mercedesa stracił moc, a czujniki wykryły "nieokreślony problem". Silnik z maszyny 39-latka został przetransportowany do fabryki w Brixworth, gdzie poddano go szczegółowym analizom. Ich efekt nie jest zadowalający dla Brytyjczyka.
Mercedes ustalił, że usterka w silniku Hamiltona jest na tyle poważna, że nie nadaje się on już do naprawy i dalszego użytku. To olbrzymi problem dla siedmiokrotnego mistrza świata. Każdy kierowca Formuły 1 może w ciągu roku skorzystać z czterech jednostek napędowych.
Wyeliminowanie z dostępnej puli jednej maszyny sprawia, że Hamilton bardzo szybko ma ograniczone pole manewru. GP Japonii jest dopiero czwartym wyścigiem F1 w tym sezonie. W tej sytuacji jest niemal pewne to, że w dalszej fazie kampanii kierowca Mercedesa będzie musiał sięgnąć po dodatkowy silnik, co skutkować będzie karnym przesunięciem na polach startowych.
ZOBACZ WIDEO: Oskarżył działacza o hamowanie rewolucji. "Pan Bóg spowodował, że go dzisiaj nie ma"
Równie ciekawy jest powód awarii w silniku Hamiltona. Mercedes ujawnił jedynie, że problemy z GP Australii spowodowane są wpadką na etapie produkcji i niewłaściwą kontrolą jakości. Nie wynikają z wad projektowych, więc nie ma ryzyka, iż dojdzie do podobnej usterki w dalszej fazie sezonu 2024.
Dla siedmiokrotnego mistrza świata F1 to ciąg dalszy koszmaru. W trzech dotychczasowych Grand Prix na jego koncie znalazło się ledwie 8 punktów, co daje mu dopiero dziesiątą pozycję w klasyfikacji kierowców. Równocześnie Hamilton w trzecim sezonie z rzędu narzeka na właściwości jezdne bolidu Mercedesa. Samochód ponownie ma problemy z podskakiwaniem i dobijaniem na prostych, kiepsko spisuje się też w szybkich zakrętach.
- Nie rozpoczęliśmy sezonu w sposób, jaki zamierzaliśmy. Mamy przed sobą długą drogę. Wszystko zależy od perspektywy. Widzieliście w zeszłym roku, jak szybko sytuacja może ulec zmianie. Aston Martin i McLaren potrafiły nagle poprawić swoją formę. Dlatego w tym sporcie wiele może się wydarzyć. Musimy po prostu dowiedzieć się jak najwięcej o tym bolidzie - powiedział Hamilton przed GP Japonii, cytowany przez motorsport.com.
Dla Hamiltona jest to ostatni sezon w Mercedesie. Problemy niemieckiej ekipy skłoniły Brytyjczyka do transferu do Ferrari w roku 2025.
Czytaj także:
- Alonso na wojnie z sędziami w F1. "Nie zmieni to mojego podejścia"
- Verstappen gotów odejść z F1. Padła data