Kto zastąpi Lewisa Hamiltona w Mercedesie? To pytanie zadają sobie eksperci w padoku Formuły 1 od lutego. Po zaskakującej decyzji 39-latka, Toto Wolff mówił, że być może daje ona szansę na wykonanie "odważnego" i "szalonego ruchu". Przez media przewinęły się różne nazwiska. W ostatnim okresie spekulowano chociażby o powrocie Sebastiana Vettela do F1, ale to scenariusz mało prawdopodobny.
"Bild" napisał, że na liście życzeń Toto Wolffa są tylko trzy nazwiska. Szef Mercedesa umieścił na niej Maxa Verstappena, Fernando Alonso i Andreę Kimiego Antonellego. Gdy kilka tygodni temu Austriak mówił o potencjalnych, "szalonych" manewrach, to miał mieć na myśli właśnie transfer aktualnego mistrza świata. Wtedy nikt nie mógł myśleć, że afera wewnątrz Red Bull Racing może skłonić Holendra do zmiany pracodawcy.
Odejście Verstappena z Red Bulla już po sezonie 2024 ciągle sobie trudno wyobrazić. 26-latek wie, że w przyszłym roku Mercedes nadal nie będzie dysponował mistrzowskim bolidem, a rozstanie z "czerwonymi bykami" najpewniej będzie oznaczało pożegnanie się z tytułem mistrzowskim. Dlatego coraz głośniej mówi się o możliwym transferze Verstappena, ale dopiero w kontekście sezonu 2026.
ZOBACZ WIDEO: Oskarżył działacza o hamowanie rewolucji. "Pan Bóg spowodował, że go dzisiaj nie ma"
W tej sytuacji dobrą opcją krótkoterminową mógłby być 42-letni Alonso. Tyle że Hiszpan ma mieć na stole ofertę z Red Bulla, który poprzez pozyskanie dwukrotnego mistrza świata chce się zabezpieczyć na ewentualne odejście Verstappena. Zresztą kierowca z Oviedo w ostatni weekend podał w wątpliwość sens transferu do Mercedesa. Alonso sugerował, że jego Aston Martin jest obecnie lepszym zespołem, więc takie przenosiny nie miałyby sensu.
Może się zatem okazać, że jedyną realną opcją dla Mercedesa będzie 17-letni Antonelli. To ogromny talent, ale też debiut młodego Włocha w sezonie 2025 będzie sporym wyzwaniem. Zwłaszcza że startując w zespole z czołówki od razu będzie musiał się zmierzyć z ogromną presją.
Mercedes zamierza jak najlepiej przygotować Antonellego do startów w F1. Nastoletni kierowca w tym roku będzie regularnie odbywał testy starszymi bolidami - z sezonu 2021, ale też 2022. Dzięki temu Włoch dowie się, jak działają maszyny zbudowane w oparciu o tzw. efekt przyziemny. Nie ulega jednak wątpliwości, że utalentowany junior z Bolonii i tak będzie musiał zapłacić frycowe w momencie debiutu.
Czytaj także:
- Verstappen szykuje się do transferu? Znamienne słowa pod adresem Mercedesa
- On zastąpi Alonso? Głośny transfer w F1 na horyzoncie