Dramat Hamiltona, rozbity bolid Sainza. Działo się w kwalifikacjach F1

Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Getty Images / Kym Illman / Na zdjęciu: Carlos Sainz

Lewis Hamilton przeżył szok po odpadnięciu w kwalifikacjach do GP Chin. Szczęście miał Carlos Sainz, który rozbił bolid i doprowadził do przerwania sesji. Mechanicy Ferrari momentalnie naprawili jego maszynę. Pole position zdobył Max Verstappen.

W piątek na torze w Szanghaju mieliśmy kwalifikacje Formuły 1 do sprintu, następnego dnia walkę o pole position do głównego wyścigu o GP Chin. W międzyczasie zmieniły się warunki pogodowe, co miało ogromny wpływ na rywalizację. W deszczu Lewis Hamilton dzień wcześniej czuł się jak ryba w wodzie, zaś w sobotę odpadł już na etapie Q1, co było ogromną sensacją.

- Awansowaliśmy, czy nie? - pytał nieśmiało kierowca Mercedesa po uzyskaniu dopiero osiemnastego czasu w Q1, po czym przepraszał za okrążenie pełne błędów. Sporo szczęścia miał natomiast Sergio Perez. Meksykanin w pierwszej części "czasówki" nie porozumiał się na torze z Alexandrem Albonem i długo pozostawał bez czasu.

- Co to k***a było? - frustrował się kierowca Red Bull Racing przez radio, ale sędziowie odstąpili od ukarania Albona. Perez później wykręcił mierzone okrążenie, ale miał dopiero piętnasty rezultat. - Uff, było blisko - przyznał później.

ZOBACZ WIDEO: Jaki będzie ORLEN 80. Rajd Polski? Opowiada Mikołaj Marczyk

Bliski kontakt ze ścianą zaliczył za to Carlos Sainz w trakcie Q2. Kierowca Ferrari na wyjściu na prostą startową minimalnie wyjechał na żwir, stracił panowanie nad samochodem i nie był w stanie utrzymać go na torze. 29-latek ze sporą siłą uderzył w bandy, a sędziowie wywiesili czerwoną flagę. - Przepraszam - wygłosił Sainz, który był w stanie wydobyć się z pobocza i podążył do alei serwisowej bez urwanego przedniego skrzydła.

Do przerwania Q2 doszło w momencie, gdy do końca sesji pozostawało 6 minut i 44 sekundy. Mechanicy Ferrari ruszyli z szybką naprawą bolidu Sainza, aby ten mógł jeszcze wyjechać na tor i powalczyć o awans do Q3. Ostatecznie kierowca z Madrytu był w stanie ponownie włączyć się do rywalizacji. - Czy wszystko w porządku z samochodem? - zapytał inżynier Ferrari, a Hiszpan po uzyskaniu trzeciego czasu stwierdził, że "najwyraźniej wszystko musi być dobrze".

Od początku kwalifikacji F1 do GP Chin jasne było, że faworytem do pole position jest Max Verstappen, który imponował już tempem w porannym sprincie. Holender był poza zasięgiem rywali, co pokazywał w każdej kolejnej części "czasówki". Aktualny mistrz świata już pierwszym okrążeniem w Q3 pozbawił rywali złudzeń (1:33.977), ale zaskoczeniem była druga pozycja Fernando Alonso.

Ostatecznie Verstappen zgarnął pole position z czasem 1:33.660, a za nim zameldował się Perez. Jako trzeci rywalizację skończył Alonso. Sprawę pokpiło Ferrari, bo Leclerc i Sainz sklasyfikowani zostali na szóstej i siódmej pozycji.

F1 - GP Chin - kwalifikacje - wyniki:

Poz.KierowcaZespółQ3Q2Q1
1. Max Verstappen Red Bull Racing 1:33.660 1:33.794 1:34.742
2. Sergio Perez Red Bull Racing +0.322 1:34.026 1:35.457
3. Fernando Alonso Aston Martin +0.488 1:34.652 1:35.116
4. Lando Norris McLaren +0.505 1:34.460 1:34.842
5. Oscar Piastri McLaren +0.613 1:34.659 1:35.014
6. Charles Leclerc Ferrari +0.629 1:34.399 1:34.797
7. Carlos Sainz Ferrari +0.637 1:34.368 1:34.970
8. George Russell Mercedes +0.773 1:34.609 1:35.084
9. Nico Hulkenberg Haas +0.944 1:34.667 1:35.068
10. Valtteri Bottas Stake F1 Team +1.005 1:34.769 1:35.169
11. Lance Stroll Aston Martin 1:34.838 1:35.334
12. Daniel Ricciardo Visa Cash App RB 1:34.934 1:35.443
13. Esteban Ocon Alpine 1:35.223 1:35.356
14. Alexander Albon Williams 1:35.241 1:35.384
15. Pierre Gasly Alpine 1:35.463 1:35.287
16. Guanyu Zhou Stake F1 Team 1:35.505
17. Kevin Magnussen Haas 1:35.516
18. Lewis Hamilton Mercedes 1:35.573
19. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB 1:35.746
20. Logan Sargeant Williams 1:36.358

Czytaj także:
- Red Bull szuka następcy Verstappena. Dwie młode gwiazdy na celowniku
- Zagadkowe pożary traw w F1. Szukają przyczyny dziwnego zjawiska

Źródło artykułu: WP SportoweFakty