Sytuacja na rynku transferowym w Formule 1 jest niezwykle ciekawa, przy czym Mercedes i Red Bull Racing wstrzymują działania gorszych ekip. Oba zespoły interesują się Carlosem Sainzem, choć z padoku dochodzą głosy, że "czerwone byki" ostatecznie zrezygnowały z pomysłu zakontraktowania Hiszpana. Nową umowę z Red Bullem wkrótce ma podpisać Sergio Perez.
Kierowca z Madrytu nie kwapi się z kolei do podpisania kontraktu z Mercedesem, bo ten oferuje mu tylko roczną współpracę. Niemcy wiedzą już najprawdopodobniej, że Max Verstappen będzie dostępny na rynku w sezonie 2026 i chcą zachować dla siebie otwartą opcję.
W tej sytuacji miejsce w Mercedesie ma otrzymać ledwie 17-letni Andrea Kimi Antonelli. Młody Włoch obecnie przechodzi przez intensywny program testowy i osiąga bardzo dobre czasy w bolidzie F1. "Sytuacja uległa zmianie i nadal ewoluuje. W tej chwili wygląda na to, że w przyszłym roku Antonelli będzie jeździł dla Mercedesa, a nie dla Williamsa" - napisał na swoim blogu dziennikarz Joe Saward.
ZOBACZ WIDEO: Szalony dzień zawodnika Grand Prix. O tym mogą nie wiedzieć kibice
Kilka tygodni temu 17-latek Bolonii był wymieniany jako kandydat do zastąpienia Logana Sargeanta w Williamsie. Niektóre źródła mówiły nawet o tym, że do roszady może dojść jeszcze w sezonie 2024. Do FIA wpłynęła nawet prośba o wyjątkowe potraktowanie Antonellego i przyznanie mu superlicencji przed 18. urodzinami. Jest to specjalny dokument, niezbędny do jazdy w F1.
Zdaniem Sawarda, jeśli Mercedes postawi na Antonellego, to twardy orzech do zgryzienia będzie miał Sainz. 29-latek ma na stole ofertę Audi, która ciągle go nie przekonuje, gdyż niemiecki zespół będzie potrzebował kilku lat na dogonienie czołówki F1. "Sainz rozmawiał praktycznie z wszystkimi zespołami, które mają wolne miejsca" - ujawnił dziennikarz z Wielkiej Brytanii.
"Zainteresowanie Audi jest spore, ale dla Carlosa to nie jest najlepszy wybór. Ma też możliwość przeniesienia się do Alpine. Jego ojciec współpracował z Bruno Faminem (szef Alpine - dop. aut.) w zespole Peugeota przy okazji Rajdu Dakar. Razem odnieśli sukces, a zespół z Enstone nadal ma ogromne wsparcie producenta w postaci Renault. Tyle że francuska ekipa musi wykonać mnóstwo pracy" - podsumował Saward.
Czytaj także:
- Ferrari idzie za ciosem. Dwa transfery z Mercedesa
- Vettel skreślony. Potrzebuje więcej czasu