Przez kilka miesięcy Alexander Albon był bohaterem wielu spekulacji transferowych. Jeszcze zimą Taja łączono z Ferrari, zanim stało się jasne, że włoski zespół postawił na Lewisa Hamiltona. Od początku było też jasne, że 28-latek ma ważny kontrakt z Williamsa na rok 2025 i zainteresowana ekipa będzie musiała ewentualnie wyłożyć kilka milionów dolarów na jego transfer.
Sytuacji przyglądał się również Red Bull Racing. "Czerwone byki" świetnie znają Albona, bo wywodzi się on z programu juniorskiego firmy z Milton Keynes. Red Bull był gotów zakontraktować Taja począwszy od sezonu 2026 - po wygaśnięciu umowy z Williamsem. Wiadomo już, że do tego nie dojdzie.
W środę Williams ogłosił zawarcie nowego, wieloletniego kontraktu z Albonem. Taj uwierzył, że dalsze starty dla ekipy z Grove są dla niego najlepszym wyborem. Brytyjczycy zapewnili mu też miano lidera zespołu, na co nie mógłby liczyć w Red Bullu. - Jestem niesamowicie szczęśliwy, że mogę pozostać w Williamsie i kontynuować współpracę z tak utalentowaną grupą ludzi - oznajmił Albon.
ZOBACZ WIDEO: Szalony dzień zawodnika Grand Prix. O tym mogą nie wiedzieć kibice
- Za nami trudny początek roku, ale odkąd dołączyłem do Williamsa, wspólnie poczyniliśmy znaczne postępy i widziałem też ogromne zmiany, jakie zachodzą za kulisami w fabryce. Dzięki nim możemy wrócić na czoło stawki. To projekt długoterminowy, w który naprawdę wierzę. Dlatego podpisałem wieloletni kontrakt - dodał tajski kierowca.
Z dalszej współpracy z Albonem zadowolony jest też szef Williamsa. - Ma wyjątkowy talent, gwarantuje nam odpowiednie wsparcie techniczne i jest oddany zespołowi. Ten kontrakt to ogromne wotum zaufania dla ekipy. Dowód na to, że staramy się wrócić do konkurencyjnego poziomu - powiedział James Vowles.
Albon zadebiutował w F1 w roku 2019 jako kierowca Toro Rosso, ale po ledwie kilku wyścigach awansował do Red Bull Racing. "Czerwone byki" nie przedłużyły z nim współpracy po sezonie 2020, co zmusiło go do wzięcia rocznego rozbratu z Formułą 1. Taj powrócił do stawki w roku 2022 jako kierowca Williamsa i jest mu wierny do teraz.
Nowy kontrakt Alexandra Albona oznacza, że Red Bull będzie musiał szukać innego kierowcy do drugiego bolidu na sezon 2026. W tej sytuacji wieloletnią umowę może otrzymać Sergio Perez.
Czytaj także:
- Oszukał śmierć. Po tym wypadku otrzymał drugie życie
- Żona Schumachera nie miała wyboru. Majątek legendy F1 sprzedany