W poniedziałek Pat Symonds pożegnał się z pracownikami Formuły 1, opuszczając po kilku latach stanowisko dyrektora technicznego. Brytyjczyk doprowadził niemal do końca proces ustalenia nowych zasad, które wejdą w życie w 2026 roku i uznał, że jego misja została wykonana. Chociaż F1 nie opublikowała w tej sprawie żadnego komunikatu, to we wtorek do mediów wyciekła informacja o jego odejściu.
Wcześniej Symonds sugerował, że mając 70 lat zamierza udać się na emeryturę i cieszyć się życiem z dala od F1. Tymczasem okazało się, że ceniony inżynier postanowił poszukać kolejnego wyzwania w swoim życiu. Na zatrudnienie Brytyjczyka zdecydował się zespół Andretti Global. Objął on stanowisko konsultanta wykonawczego ds. inżynierii.
Po odbyciu tzw. urlopu ogrodniczego, czyli przymusowego zakazu konkurencji, Symonds rozpocznie pracę w fabryce Andretti Global w Silverstone w Wielkiej Brytanii. - Jesteśmy bardzo podekscytowani powitaniem Pata w rodzinie Andrettiego. Dogłębna wiedza Pata na temat aerodynamiki, bolidów i jednostek napędowych F1 będzie kluczowa w dalszym budowaniu konkurencyjnej ekipy - przekazał Michael Andretti.
ZOBACZ WIDEO: "Mam co robić w życiu". Interesujące słowa Rusieckiego na temat zmiany prezesa Fogo Unii
- Uważam, że specjalistyczna wiedza Pata odegrała kluczową rolę w kształtowaniu F1, a jego wotum zaufania, jakiego nam udzielił poprzez ten transfer, mówi wiele. Jestem naprawdę zadowolony z tego kolejnego kroku, bo nasza praca postępuje w bardzo szybkim tempie - dodał właściciel Andretti Global.
Pat Symonds w Andretti Global dołączy do dawnego znajomego z czasów Benettona i Renault, Nicka Chestera. Brytyjczyk niedawno został dyrektorem technicznym amerykańskiego zespołu.
Co ciekawe, zespół Andretti Global ledwie kilka miesięcy temu został odrzucony przez F1 i nie dostał zgody na rywalizację w królowej motorsportu. Nie zraziło to Amerykanów, którzy wybudowali nową fabrykę i obecnie prowadzą działania mające na celu budowę bolidu. Mają przy tym wsparcie koncernu General Motors, który chce wspólnie z Andrettim promować poprzez F1 markę Cadillac.
Formuła 1, odrzucając wniosek amerykańskiej ekipy, wyraziła gotowość poszerzenia stawki w roku 2028. Istnieje zatem szansa, że w niedalekiej przyszłości w mistrzostwach zobaczymy dodatkowy zespół.
Czytaj także:
- Hołd dla zmarłej legendy F1. Tak będzie wyglądał McLaren w GP Monako
- "Oferta przyjęta". Głośny transfer w F1 o krok