600 mln dolarów za wstęp do F1? To ma być bariera nie do przejścia

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / IndyCar Media / Chris Owens / Na zdjęciu: Michael Andretti
Materiały prasowe / IndyCar Media / Chris Owens / Na zdjęciu: Michael Andretti
zdjęcie autora artykułu

Formuła 1 pracuje nad nowym Porozumieniem Concorde. Kluczowy dokument, regulujący zasady królowej motorsportu, ma zawierać podwyższone wpisowe. Opłata startowa za prawo rywalizacji w F1 ma wynosić 600 mln dolarów.

W tym artykule dowiesz się o:

Nowe Porozumienie Concorde będzie obowiązywać w Formule 1 od 2026 roku. Dokument reguluje najważniejsze zasady w królowej motorsportu, w tym również aspekty finansowe. Niedawno "Autosport" informował, że nowe uzgodnienia pozbawią Ferrari licznych przywilejów finansowych, na jakie włoski zespół mógł liczyć ze względu na swój status w historii F1.

Ważniejsze wydaje się jednak to, że od roku 2026 wzrosnąć ma opłata startowa, jaką zobowiązany wpłacić jest nowy zespół F1. Jest to nowość regulaminowa, funkcjonująca od ledwie kilku sezonów. Wpisowe ma zrekompensować pozostałym graczom straty, jakie poniosą w związku z m.in. podziałem nagród finansowych na większą liczbę podmiotów.

W poprzednim Porozumieniu Concorde opłatę startową ustalono na poziomie 200 mln dolarów. Od sezonu 2026 ma wzrosnąć do 600 mln dolarów. Zespoły tłumaczą wyższe wpisowe tym, że wartość F1 na przestrzeni ostatnich lat wzrosła, a i sama królowa motorsportu generuje większe zyski.

ZOBACZ WIDEO: "Nie ma sensu". Szczere słowa Bartosza Zmarzlika o torach w Grand Prix

W roku 2028 wysokość wpisowego miałaby być jeszcze wyższa - 700 mln dolarów. Dodatkowo nowy zespół w pierwszym roku ścigania nie mógłby liczyć na udział w podziale premii finansowych F1.

Wydaje się, że Formuła 1 w ten sposób próbuje się zamknąć przed Michaelem Andrettim. Amerykanin wraz ze swoim zespołem Andretti Global od miesięcy podejmuje działania, aby dołączyć do królowej motorsportu. Jego ostatni wniosek, choć pozytywnie oceniony przez FIA, został odrzucony przez F1 na początku 2024 roku.

F1 odrzucając aplikację Andrettiego poinformowała Amerykanina, że ten będzie mógł dołączyć do stawki w sezonie 2028, o ile współpracujący z nim koncern General Motors wyprodukuje własny silnik F1. GM chce w ten sposób promować markę Cadillac.

- Andretti ma wspaniałe dziedzictwo wyścigowe. Mario (ojciec Michaela, były mistrz świata F1 - dop. aut.) jest legendą tego sportu. Cadillac to ogromny producent samochodów z USA. Formuła 1 stwierdziła, że w 2028 roku, gdyby Cadillac miał własny silnik, to przemyśli swoją decyzję. Generalnie myślę jednak, że jeśli Andretti chce dołączyć do F1, to musi działać jak inni. Chociażby jak Audi, które po prostu kupiło Stake F1 Team - powiedział Christian Horner, szef Red Bull Racing, cytowany przez motorsport.com.

Czytaj także: - Zwrot w F1 ws. transferu. Sainz może zmienić zdanie - Wyleci z F1? Czarne chmury nad kierowcą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty