Na początku roku wydawało się, że Yuki Tsunoda powinien się obawiać o przyszłość w Formule 1. Nie jest tajemnicą, że Red Bull chce umieścić w Visa Cash App RB w kolejnym sezonie Liama Lawsona. To Japończyk był typowany na kierowcę, który będzie musiał zrobić miejsce Nowozelandczykowi. Sytuacja się jednak zmieniła.
24-latek wyrósł na lidera zespołu z Faenzy, spychając do defensywy Daniela Ricciardo. Obecnie to Australijczyk nie może być pewny miejsca w F1 w sezonie 2025. Niewykluczony jest jednak scenariusz, w myśl którego Lawson i Ricciardo startować będą dla Visa Cash App RB. Tsunoda ma bowiem oferty z innych ekip.
"Z zewnątrz wygląda to tak, że Tsunoda nie jest w stanie nic zrobić, aby szefowie uznali go za godnego miejsca w głównym zespole Red Bull Racing. Kierownictwo Red Bulla po prostu nie ocenia zbyt wysoko jego umiejętności" - napisał dziennikarz Andrew Benson z BBC.
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Cegielski prezesem klubu? "To jest miła perspektywa"
Zdaniem dobrze poinformowanego dziennikarza, brak szansy na jazdę w Red Bull Racing może sprowokować japońskiego kierowcę do opuszczenia rodziny "czerwonych byków". - Tsunoda szuka pracy poza Red Bullem, nawet jeśli swoje miejsce w F1 zawdzięcza Hondzie, czyli partnerowi silnikowemu Red Bulla. To ironia losu, że nie może dostać kokpitu w Aston Martinie" - dodał Benson, zwracając uwagę na to, że Honda od 2026 roku będzie produkowała jednostki napędowe dla Aston Martina.
"Tsunoda szuka miejsca do startów w takich zespołach jak Williams, Haas i Alpine. Ma na to spore szanse, ale musi poczekać, aż latem zaczną się układać klocki transferowe" - stwierdził brytyjski dziennikarz.
Kierowca z Azji ma też znajdować się na radarze Audi, które jest gotowe umieścić go w Stake F1 Team w sezonie 2025, jeśli ofertę zespołu z Hinwil odrzuci Carlos Sainz.
Tsunoda zdobył w tym sezonie aż 19 punktów dla Visa Cash App RB, podczas gdy jego zespołowy partner tylko 5. "Ricciardo znajduje się pod parasolem ochronnym szefa Red Bull Racing. To on chroni go przed zastąpieniem przez Lawsona" - poinformował Benson.
Z ustaleń Brytyjczyka wynika, że Helmut Marko był zainteresowany rychłym awansem Lawsona do F1, ale doradca Red Bulla ds. motorsportu stracił władzę w zespole wskutek wewnętrznych gierek, jakie miały miejsce w firmie na początku roku.
Czytaj także:
- Tyle zostało z bolidu Pereza. Straty sięgają milionów dolarów
- "Będą konsekwencje". Zawieszą kierowcę po wybryku z Monako?