Kuriozalne sceny w F1. Dziwne decyzje sędziów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Joan Valls / Na zdjęciu: Lando Norris (z przodu) i Charles Leclerc
Getty Images / Joan Valls / Na zdjęciu: Lando Norris (z przodu) i Charles Leclerc
zdjęcie autora artykułu

Lance Stroll celowo wjechał w Lewisa Hamiltona w ostatnim treningu F1 przed GP Hiszpanii, a chwilę później to samo zrobił Charles Leclerc z Lando Norrisem. Kierowcy uniknęli jednak kar od sędziów. Uzasadnienie decyzji brzmi kuriozalnie.

Pod koniec sobotniego treningu Formuły 1 przed GP Hiszpanii byliśmy świadkami dwóch kuriozalnych sytuacji. Lance Stroll zirytował się faktem, że Lewis Hamilton przyblokował go na szybkim okrążeniu i sam postanowił mu wymierzyć sprawiedliwość. Kontakt pomiędzy bolidami był dość znaczący, w efekcie przed kwalifikacjami Aston Martin musiał dokonać inspekcji maszyny Kanadyjczyka.

- Nie widziałem go - powiedział Hamilton przez radio, równocześnie podnosząc rękę na znak przeprosin.

Podobne zdarzenie miało miejsce między Charlesem Leclercem a Lando Norrisem. Brytyjczyk przyblokował Monakijczyka, na co ten odpowiedział ostrym atakiem i doprowadził do kontaktu. - K***a. Nie rozumiem, dlaczego robią coś takiego - powiedział kierowca Ferrari przez radio. - Wjechał we mnie. Myślę, że mam uszkodzenia w bolidzie - zgłosił z kolei Norris.

ZOBACZ WIDEO: "Nieporozumienie". Kibic nie mógł się opanować. Wszystko wytknął

Stroll i Leclerc zostali wezwani do pokoju sędziowskiego. Większość ekspertów spodziewała się kar dla Kanadyjczyka i Monakijczyka. Obaj kierowcy otrzymali jedynie reprymendy, które nie mają większego wpływu na ich pozycje startowe w GP Hiszpanii.

Leclerc powiedział sędziom, że źle ocenił odległość od Norrisa i kontakt nie był zamierzony. "Bez względu na możliwe zamiary, stewardzi uznają ruch samochodu numer 16 (Leclerc - dop. aut.), choć nie był niebezpieczny, za nieprzewidywalny i dlatego udzielają mu reprymendy zgodnie z wcześniejszymi precedensami".

Stroll był bardzo szczery podczas rozmowy z sędziami. Kierowca Aston Martina przyznał, że zdenerwował się na Hamiltona i "chciał wyrazić swoje niezadowolenie". Kontakt między bolidami uznano jednak za "przypadkowy", dlatego w przypadku Kanadyjczyka też skończyło się reprymendą.

Norris wygrał kwalifikacje do GP Hiszpanii i rozpocznie niedzielny wyścig z pole position. Hamilton był trzeci, Leclerc piąty, a Stroll zakończył "czasówkę" z czternastym rezultatem.

Czytaj także: - Pachnie skandalem w F1. Brudna gra Mercedesa. Hamilton o niczym nie wie? - Narzekają na dominację Verstappena. Fatalna sprzedaż biletów na F1

Źródło artykułu: WP SportoweFakty