Verstappen nie dostrzega swojego błędu. "Nie byłem agresywny"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen zderzył się z Lando Norrisem w GP Austrii i pozbawił Brytyjczyka szansy na wygraną w wyścigu F1. Sędziowie nałożyli na aktualnego mistrza świata karę 10 s, ale Holender uznaje ją za niesprawiedliwą. Nie uważa, aby popełnił błąd.

Max Verstappen otrzymał 10 s kary za wjechanie w Lando Norrisa w końcowej fazie GP Austrii. Aktualny mistrz świata Formuły 1 zrujnował wyścig rywalowi z McLarena. O ile sam po kolizji był w stanie dojechać do mety na piątej pozycji, o tyle Brytyjczyk musiał wycofać się z rywalizacji. Uszkodzenia w jego samochodzie były zbyt poważne.

- W momencie kolizji te 10 s kary wydawało mi się dotkliwą grzywną, bo nie uważałem, aby ten manewr był agresywny - powiedział Verstappen przed kamerami Sky Sports.

Holender i Brytyjczyk kilkukrotnie ścierali się na Red Bull Ringu. Za każdym razem sytuacja wyglądała podobnie. Verstappen zmieniał tor jazdy tuż po ataku Norrisa, co wytknął mu konkurent z McLarena. 26-latek nie zgodził się z taką interpretacją. - Jak dla mnie, tam nie było zygzakowania na hamowaniu. Za każdym razem, gdy zmieniałem tor jazdy, już nie hamowałem - dodał kierowca Red Bull Racing.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". To koniec dla obrońców tytułu! Niemcy świętują

- Z zewnątrz może to tak wyglądać, ale myślę, że dość dobrze wiem, co robię za kierownicą. Poza tym, Norris też kilka razy mocno nurkował w zakręcie. Zachowywał się tak i liczył, że ten drugi, czyli ja, jakoś się z tego wykręci - kontynuował swoją wypowiedź Verstappen.

Kierowca Red Bulla podkreślił, że "nie chciał" kontaktu z Norrisem. Biorąc pod uwagę, że obaj mieli dotąd przyjacielskie relacje, Holender zobowiązał się do rozmowy z Brytyjczykiem, ale "nie teraz". - To nie jest odpowiedni moment, by dyskutować o tej sytuacji. Jesteśmy kierowcami. Jest między nami niewielka różnica wieku, ale nie ścigaliśmy się przeciwko sobie. Myślę, że jednak o tym zapomnimy i pójdziemy dalej - podsumował.

Norris w telewizyjnym wywiadzie po GP Austrii podkreślił, że "straci szacunek" do Verstappena, jeśli holenderski kierowca stwierdzi, że "nie zrobił nic złego". - Jeśli przyzna, że zachował się głupio i wjechał we mnie, to co innego. Szanuję go, ale trudno mi zaakceptować ten rezultat. Walczymy o wygraną, a ja zawsze staram się postępować uczciwie - powiedział 24-latek.

Czytaj także:
- Kuriozalna kara w F1. Za użycie przekleństw
- Protest w związku z karą dla kierowcy. Znamy werdykt sędziów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty