Redakcja BBC Radio 5 jest w szoku. We wtorek John Hunt był w pracy, przygotowywał materiały do publikacji, podczas gdy w jego domu rozegrał się dramat. 26-letni Kyle Clifford zamordował żonę i dwie córki brytyjskiego komentatora. Carol miała 61 lat, Louise - 25, Hannah - 28. Morderca do niedawna spotykał się z Louise. Para rozstała się, czego mężczyzna nie był w stanie zaakceptować.
Brytyjski dziennikarz odkrył ciała żony i córek we wtorek wieczorem, po powrocie z pracy. Od razu zawiadomił policję. Jego tragedia wstrząsnęła Wielką Brytanią, a w poszukiwania podejrzanego o morderstwo Kyle'a Clifforda włączyły się setki mieszkańców. Obława za 26-latkiem zakończyła się sukcesem.
BBC wstrząśnięte tragedią komentatora
BBC bardzo szybko zareagowało na tragedię swojego pracownika. Angielskie media ujawniły, że do całego personelu wysłano wymowną notatkę. "Wiadomość o morderstwie rodziny Johna Hunta jest druzgocąca. Nasze myśli są z Johnem i jego bliskimi w tym niezwykle trudnym czasie. Zapewnimy mu najlepsze wsparcie, jakie tylko będziemy mogli" - czytamy w wiadomości rozesłanej do pracowników.
ZOBACZ WIDEO: Orlen Oil Motor jest zbyt silny? “Oglądaliśmy i było nam przykro”
John Hunt pracuje w BBC od 30 lat. Zajmuje się wyścigami konnymi, pływaniem, relacjonuje też Formułę 1. Brytyjczycy mogli regularnie usłyszeć jego głos chociażby podczas igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. Jak na ironię, zanim rozpoczął przygodę z radiem, był policjantem. Do zmiany życiowej zmotywowała go żona, która pewnego dnia w "Harrow Observer" znalazła ogłoszenie o pracy.
BBC szukało stażysty do swojej redakcji. Hunt nie był zbyt optymistycznie nastawiony do porzucenia pracy w policji. Zwłaszcza że wiązałoby się to z obniżką pensji. Małżonka nie odpuszczała. - Powiedziała, że mi się to spodoba i miała rację - wyznał po latach.
"Nie ma słów, by opisać tragedię, która przydarzyła się Johnowi i jego rodzinie. Nie da się zrozumieć tego bólu. Wiedz, że wszyscy jesteśmy tu dla ciebie, John. Kochamy cię" - napisał w serwisie X Matt Chapman, który również zajmuje się wyścigami w BBC.
"Trudno zrozumieć tę tragedię i rozdzierające serce obrazki z Bushey. John to mój przyjaciel, jeden z najlepszych gości w branży sportowej, z którym zawsze miło jest poprzebywać. Życie potrafi być takie okrutne. Wszyscy jesteśmy tu dla ciebie, kolego" - dodał dziennikarz Geoff Peters.
Kyle Clifford w rękach policji
Tragedia dziennikarza wstrząsnęła Wielką Brytanią. Na drodze prowadzającej do domu Huntów w Bushey pojawiły się kwiaty oraz odręcznie pisane listy. Sąsiedzi przez całą środę przychodzili w to miejsce, aby oddać hołd zamordowanym. "Hannah, Louise i Carol. Życzyłbym sobie, aby to nie była prawda. Chciałbym was przytulić i powiedzieć, ile dla mnie znaczyliście. Kocham was na zawsze" - brzmi jedna z wiadomości.
"Utrata życia trzech kobiet w Bushey jest szokująca. Moje myśli są z rodziną i przyjaciółmi osób, które zginęły, a także z lokalną społecznością" - napisała w mediach społecznościowych minister spraw wewnętrznych Yvette Cooper.
Podejrzany o dokonanie zbrodni Kyle Clifford wpadł w ręce policji po trwającej kilkanaście godzin obławie. Ukrywał się na pobliskim cmentarzu Lavender Hill w Enfield. 26-latek miał dokonać zbrodni z użyciem kuszy. Monitoring zarejestrował, jak mężczyzna spaceruje ulicą z narzędziem zbrodni.
- Wszędzie było pełno policji i psów. Spokojna droga zamieniła się w coś szalonego. Nagle z każdego zakamarka wybiegali funkcjonariusze i krzyczeli "uzbrojona policja". Celowali z broni do niego. Było widać, że to poważna sprawa. Nigdy nie widziałem gościa, którego szukali - powiedział Sky jeden ze świadków policyjnej akcji.
Kyle Clifford w momencie zatrzymania był ranny, ale policja zaprzecza, jakoby oddała strzały w kierunku 26-latka. Mężczyzna trafił do szpitala, który następnie zamieni na celę w areszcie.
- Otrzymaliśmy przytłaczającą liczbę telefonów i chcieliśmy podziękować obywatelom, którzy kontaktowali się z nami i przekazywali informacje na temat poszukiwanego. Nadal apelujemy do wszystkich, którzy wiedzą coś na temat wydarzeń z dnia morderstwa albo posiadają nagrania, aby skontaktowały się z lokalną policją. Prosimy też, aby powstrzymać się od komentowania sprawy w mediach społecznościowych - powiedziała inspektor Justine Jenkins.
Czytaj także:
- Ferrari już czeka na Hamiltona. Transfer "pana X" kluczowy
- Robert Kubica leci do Brazylii. Wielki powrót po dekadzie