Jeszcze w piątek Mercedes prezentował kiepskie tempo w treningach Formuły 1 przed GP Belgii, ale w niedzielę zespół cieszył się z dubletu. George Russell jako pierwszy minął linię mety, a tuż za nim finiszował Lewis Hamilton. Euforia w niemieckiej ekipie nie trwała zbyt długo, bo podczas kontroli technicznej okazało się, że bolid Russella jest zbyt lekki.
Sędziowie zdyskwalifikowali Russella, a zwycięstwo przypadło Hamiltonowi. Dla 39-latka jest to drugi triumf w sezonie 2024. Wcześniej był on najlepszy na torze Silverstone. Równocześnie siedmiokrotny mistrz świata zapisał w swoim dorobku 105. wygraną w karierze.
- Utrata dubletu w tych okolicznościach jest rozczarowująca, ale mamy kilka pozytywów, na których możemy się skupić. Bolid spisywał się naprawdę dobrze i mieliśmy lepsze tempo niż zakładaliśmy. Wydawało się, że maszyny rywali mają podobne osiągi, ale gdy wyszliśmy na prowadzenie, byliśmy w stanie je utrzymać - skomentował sytuację Hamilton w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: Polska olimpijka nie lubi przyjeżdżać do Krakowa. Nie zgadniesz, dlaczego
- Postawiliśmy na dwa pit-stopy i pokonaliśmy wszystkich rywali korzystających z tej strategii. George postawił na tylko jedną wizytę w alei serwisowej i chociaż zbliżyłem się do niego w końcówce, to nie byłem w stanie go wyprzedzić na ostatnich okrążeniach - dodał lider Mercedesa.
Mercedes nie tak dawno był czwartą siłą w F1. Obecnie forma zespołu z Brackley jest dużo lepsza. Wydaje się, że Niemcy wyprzedzili pod względem osiągów Ferrari, a coraz częściej mogą konkurować z McLarenem i Red Bull Racing. To dobra wiadomość w kontekście kolejnych wyścigów, rozgrywanych już po przerwie wakacyjnej.
- Współczuję George'owi utraty zwycięstwa z powodu dyskwalifikacji. Nigdy nie chcesz wygrać wyścigu poprzez wykluczenie rywala. Najważniejsze jest jednak to, że wróciliśmy do walki o zwycięstwa - zaznaczył Hamilton.
- Czołówka F1 jest niezwykle wyrównana, więc będziemy musieli ciężko pracować, aby nadal regularnie walczyć o zwycięstwa. Możemy jednak wejść w przerwę wakacyjną mając swój moment i pozytywne nastawienie - podsumował siedmiokrotny mistrz świata.
Czytaj także:
- Szef Mercedesa przeprosił Russella. "Nie mamy nic na obronę"
- Pozbawili go wygranej w F1. Sędziowie ogłosili Hamiltona zwycięzcą GP Belgii