Szefowie Audi przez kilka miesięcy próbowali przekonać Carlosa Sainza do współpracy, oferując mu nawet 100 mln dolarów w ramach trzyletniej umowy. Hiszpan uznał, że Niemcy po dołączeniu do Formuły 1 nie będą dysponować konkurencyjnym bolidem i związał swoją przyszłość z Williamsem.
Jako że inni czołowi kierowcy F1 również odmówili Audi, wydawało się, że zespół funkcjonujący obecnie jako Stake F1 Team jest zmuszony przedłużyć współpracę z Valtterim Bottasem albo Guanyu Zhou. W padoku wyżej stawiano akcje Fina, który ma duże doświadczenie i miał okazję poznać od środka m.in. fabrykę Mercedesa. Włoski serwis formu1a.uno poinformował o jeszcze innej możliwości.
Mattia Binotto, który 1 sierpnia objął rządy w Audi, ma być zainteresowany Gabrielem Bortoleto. 19-latek z Brazylii ściga się obecnie w Formule 2, gdzie osiąga dobre wyniki. Od najmłodszych lat jego karierę wspiera Fernando Alonso, a ostatnio potencjał nastolatka docenił McLaren, który zaprosił go do swojej akademii talentów.
ZOBACZ WIDEO: "Bałyśmy się, że dostaniemy udaru". Polska lekkoatletka szczerze o warunkach w Paryżu
Bortoleto w zeszłym roku w debiucie wygrał Formułę 3. W obecnej kampanii świetnie radzi sobie w Formule 2, bo mimo zerowego doświadczenia, jest wiceliderem mistrzostw. Do lidera F2 traci tylko 36 punktów i jeśli zgarnie tytuł, nie będzie mógł pozostać w tej kategorii na sezon 2025.
Zdaniem formu1a.uno, Audi bardziej skłonne jest oddać bolid w ręce młodego kierowcy niż zatrudniać zawodników pokroju Bottasa i Zhou, którzy nie przeskoczą już pewnego poziomu. Bortoleto mógłby się za to rozwijać bez presji, bo zespół z Hinwil i tak początkowo nie będzie dysponował zwycięskim samochodem.
Innym kandydatem do jazdy w Audi ma być Robert Shwartzman. Rosjanin z izraelskim paszportem jest obecnie partnerem Roberta Kubicy w AF Corse w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. 24-latek świetnie zna Mattię Binotto, który rekrutował go do akademii talentów Ferrari.
Jeśli Audi skreśli kandydatury Bottasa i Zhou, dla Fina i Chińczyka najpewniej będzie to oznaczać koniec przygody z F1.
Czytaj także:
- Szok w Red Bullu. Kluczowa postać odchodzi z zespołu
- Mercedes wszczął śledztwo po dyskwalifikacji. Już wszystko jasne ws. Russella