Chociaż nie jest to jeszcze oficjalna informacja, to Renault zamierza zakończyć produkcję silników w fabryce w Viry-Chatillon. Francuzi mają problemy z jednostkami napędowymi od 2014 roku, a ich konstrukcja jest słabsza od rywali o ok. 20-50 KM. Dlatego szefowie koncernu uznali, że lepszym rozwiązaniem będzie kupowanie gotowych maszyn od konkurencyjnego Mercedesa.
Personel w Viry-Chatillon o decyzji dowiedział się z mediów. Pracownicy w rozmowie z "L'Equipe" nazwali ją "zdradą" i "wbiciem noża w plecy". Przy produkcji silników zatrudnionych jest obecnie ok. 350 osób. Ok. 60 proc. załogi było zaangażowanych w proces projektowania i budowania nowej jednostki, opracowywanej już zgodnie z przepisami obowiązującymi od 2026 roku.
- Nie spodziewaliśmy się tego. To cios w plecy. To zdrada. Opracowywaliśmy tutaj silniki, które 12-krotnie zdobywały tytuły mistrzowskie w F1. Teraz już nie potrafimy zbudować tak konkurencyjnej jednostki? Szefowie firmy nawet nie poczekali na pierwsze testy maszyny na rok 2026 - powiedziała gazecie Karine Dubreucq, przedstawicielka związku zawodowego w zakładzie Viry-Chatillon.
ZOBACZ WIDEO: "Bałyśmy się, że dostaniemy udaru". Polska lekkoatletka szczerze o warunkach w Paryżu
Koncern Renault jest zaangażowany w produkcję silników F1 od 49 lat. W tym czasie Francuzi zdobywali tytuły mistrzowskie z takimi zespołami jak Williams, Benetton i Red Bull Racing. Święcili też triumfy z własną ekipą.
Personel z Viry-Chatillon potwierdza w nieoficjalnych rozmowach, że obecna jednostka hybrydowa jest gorsza od produktów rywali, ale nikt nie wie, czy tak samo byłoby z silnikiem tworzonym z myślą o sezonie 2026. - W najgorszym przypadku strata wyniosłaby jakieś 15 KM. Przeprojektowaliśmy wszystko w tej jednostce, włącznie z turbosprężarką - powiedział jeden z pracowników.
Zapowiedź decyzji Renault sprawiła, że część pracowników już teraz udała się na zwolnienia chorobowe. - Ta decyzja wyrządzi spore szkody - ostrzegła Dubreucq.
- Jeśli teraz zakończymy produkowanie silników jako Renault, to już nigdy więcej nie usłyszymy o jednostce napędowej Renault w F1 - dodał inny z pracowników.
Z tego powodu pracownicy fabryki w Viry-Chatillon nie wykluczają strajku. Jeśli odejdą od swoich stanowisk, zespół Alpine może mieć problem w obecnym sezonie oraz kolejnym. Ekipie z Enstone grozi brak silników.
Czytaj także:
- Szok w Red Bullu. Kluczowa postać odchodzi z zespołu
- Mercedes wszczął śledztwo po dyskwalifikacji. Już wszystko jasne ws. Russella