Robert Shwartzman przez niemal całą karierę startował jako Rosjanin, a jego rozwój finansował oligarcha Boris Rotenberg i należąca do niego firma SMP. Po wybuchu wojny w Ukrainie młody kierowca "przypomniał" sobie, że urodził się w Tel-Awiwie i posiada też izraelski paszport. Aby uniknąć negatywnych konsekwencji wynikających z sankcji na Rosjan, nagle zaczął startować na arenie międzynarodowej jako obywatel Izraela.
Decyzja Shwartzmana odbiła się szerokim echem w Moskwie, bo tamtejsze media nazwały go "zdrajcą", zaś firma SMP zakończyła sponsorowanie 24-latka. Równocześnie stało się jasne, że podopieczny akademii talentów Ferrari może nigdy nie trafić do Formuły 1. Na pocieszenie zostały mu występy u boku Roberta Kubicy w zespole AF Corse w długodystansowych mistrzostwach świata WEC.
Ostatnio Shwartzman znów łączony jest z F1, bo szefem projektu Audi został Mattia Binotto. Włoch zarządzał Ferrari w czasach, gdy młody Rosjanin osiągał dobre wyniki w kategoriach juniorskich i przyjmował go do akademii talentów. Binotto ma nie wykluczać zatrudnienia Shwartzmana w Stake F1 Team na rok 2025, które w kolejnym sezonie przekształci się w fabryczny zespół Audi.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Neymar wraca do gry. Odbył wyjątkowy trening
Spekulacje o możliwym awansie Roberta Shwartzmana do F1 nabiorą na sile w związku z ostatnią decyzją Stake F1 Team. Zespół z Hinwil postanowił, że rosyjski kierowca wystąpi w pierwszym treningu przed GP Holandii. Zastąpi w bolidzie Valtteriego Bottasa.
Zgodnie z regulaminem F1, każdy zespół w trakcie sezonu musi oddać dwa piątkowe treningi tzw. młodym kierowcom, czyli zawodnikom, którzy wystąpili maksymalnie w dwóch Grand Prix. Shwartzman spełnia ten warunek, ale też Stake F1 Team ma w swoich szeregach własnych juniorów, których mogłoby wynagrodzić jazdą w piątkowej sesji F1.
"Współpracujemy z Ferrari, aby dać młodym talentom szansę na udział w sesjach treningowych F1" - tłumaczy swoją decyzję ekipa z Hinwil.
Obecnie Stake F1 Team posiada w swoich szeregach tylko jednego kierowcę na sezon 2025. Na początku roku kontrakt z zespołem podpisał Nico Hulkenberg. Poszukiwania jego partnera trwają. Opcją jest przedłużenie umowy z Valtterim Bottasem albo postawienie na debiutanta.
Czytaj także:
- Niemiecki gigant zmienił plany. Fiasko rozmów z Red Bullem ws. F1
- Serwis dla dorosłych blisko F1? Zaskakujące doniesienia