W ostatnich tygodniach przewaga Red Bull Racing nad McLarenem regularnie maleje. Wydaje się, że to zespół z Woking dysponuje obecnie najszybszym bolidem w Formule 1. Po GP Holandii w klasyfikacji konstruktorów obie ekipy dzieli już tylko 30 punktów. Ciekawie jest też w zestawieniu kierowców.
Lando Norris po zwycięstwie w Zandvoort odrobił część strat do Maxa Verstappena. Obecnie strata Brytyjczyka wynosi 70 punktów, a do zakończenia sezonu pozostało jeszcze dziewięć wyścigów. - To alarmujący rezultat - stwierdził w rozmowie z motorsport.com Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. motorsportu, komentując wydarzenia w GP Holandii.
Verstappen w ojczyźnie nie miał żadnych argumentów w walce z Norrisem. Wprawdzie zaraz po starcie wyprzedził rywala z McLarena, ale utrzymał się na prowadzeniu tylko przez siedemnaście okrążeń. Ostatecznie Brytyjczyk dojechał do mety mając ponad 22 s przewagi. - Tak jak powiedział Max przed przerwą wakacyjną, zespół musi ciężej pracować i wymyślić jakieś poprawki, bo nasz tytuł mistrzowski jest zagrożony - dodał Marko.
ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie
Austriak podkreślił, że chodzi mu nie tylko o sytuację w klasyfikacji zespołów, ale też kierowców. 81-latek był też zdumiony tym, że Verstappen tak łatwo stracił prowadzenie w GP Holandii. - Wierzyliśmy, że jeśli wygra start, to zwycięży też wyścig. Dziwne było to, że Piastri nie był w stanie wyprzedzić Leclerca. Tymczasem, gdy Norris dojechał do Verstappena, to minął go i momentalnie mu odjechał - skomentował doradca Red Bulla.
- Mieliśmy mocniej zużyte opony niż McLaren i nie mogliśmy nic zrobić. Również w kwestii ustawień bolidu. Verstappen dostał większe tylne skrzydło, nieco inaczej niż Perez w drugim samochodzie, a Sergio w końcówce wyścigu był szybszy. Może podjęliśmy błędną decyzję w tym aspekcie - podsumował Marko.
Doradca Red Bulla zapowiedział, że zespół zrobi wszystko, aby przygotować poprawki do modelu RB20 na kolejne wyścigi, by dogonić McLarena.
Czytaj także:
- Zespół F1 utknął w Holandii. Rosjanie mają żądania
- Wypadek kosztował miliony dolarów. To jego koniec w F1?