Od ponad dekady w Formule 1 obowiązuje system, który ma dbać o to, aby kierowcy nie przesadzali ze zbyt agresywną jazdą. Zgodnie z regulaminem, zawodnicy za poważniejsze przewinienia otrzymują punkty karne. Zgromadzenie 12 "oczek" w ciągu roku kalendarzowego skutkuje automatyczną pauzą w kolejnym wyścigu F1. Do tej pory nikt nie otrzymał takiej kary, ale GP Włoch stworzyło precedens.
Od kilku miesięcy na granicy zawieszenia znajdował się Kevin Magnussen. Kierowca Haasa zachowywał się bardzo agresywnie w pierwszych wyścigach sezonu 2024 i na jego koncie znalazło się aż 11 punktów karnych. Duńczyk miał zatem świadomość, że najmniejsze przewinienie może poskutkować pauzą w kolejnym wyścigu F1.
W GP Włoch kierowca Haasa wjechał w Pierre'a Gasly'ego w szykanie Roggia. Za ten błąd otrzymał 10 s kary, a dodatkowo do jego licencji dopisano 2 punkty karne. Oznacza to, że Duńczyk ma ich łącznie 12 i opuści najbliższe GP Azerbejdżanu. Teoretycznie jego zespół może się jeszcze odwołać od kary, ale szanse na skuteczną apelację Haasa są niewielkie.
ZOBACZ WIDEO: Miał konkurować ze Zmarzlikiem. Na razie nie potrafi się do niego zbliżyć
Magnussen jest pierwszym kierowcą Formuły 1, który opuści wyścig z powodu zbyt agresywnej jazdy i przekroczenia punktów karnych. Jednak podobne sankcje miały już zastosowanie w niższych seriach wyścigowych. W roku 2019 w Formule 2 na przymusowy odpoczynek wysłany został Mahaveer Raghunathan.
Z kolei w sezonie 2022 aż trzech kierowców F2 musiało pauzować przez jeden wyścig. Kary otrzymali Oliver Caldwell, Amaury Cordeel i Roy Nissany.
Ostatnim kierowcą F1, który otrzymał przymusowy zakaz jazdy w wyścigu był Romain Grosjean w sezonie 2012. To właśnie bardzo agresywna i brutalna jazda Francuza sprawiła, że FIA postanowiła opracować specjalny system punktów karnych.
Haas nie wskazał jeszcze, kto zastąpi Kevina Magnussena w GP Azerbejdżanu. Zespół ma dwie opcje. Rezerwowym amerykańskiej ekipy jest Oliver Bearman, który w tym roku zadebiutował już w F1. Młody Brytyjczyk zastąpił Carlosa Sainza w Ferrari podczas GP Arabii Saudyjskiej, gdy Hiszpan doznał zapalenia wyrostka robaczkowego.
Oliver Bearman będzie etatowym kierowcą Haasa w sezonie 2025, więc postawienie na niego w Baku miałoby sens. Inną opcją dla Amerykanów jest Pietro Fittipaldi. Brazylijczyk jest drugim rezerwowym zespołu, zapewnia mu też wsparcie sponsorskie.
Czytaj także:
- Bottas uratowany w F1? Ma jednego rywala w walce o kontrakt
- Stało się! Mercedes ogłosił następcę Hamiltona