Grożą protestem w F1. Zespół ma spory problem

Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: pracownicy Alpine w Viry-Chatillon
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: pracownicy Alpine w Viry-Chatillon

Pracownicy Renault zapowiadają intensyfikację protestów, jeśli koncern postanowi zakończyć produkcję silników F1. Jeśli personel odejdzie od swoich stanowisk, zespół Alpine może pozostać bez jednostek napędowych.

W tym artykule dowiesz się o:

Koncern Renault pod koniec września ma ogłosić decyzję o zakończeniu produkcji silników Formuły 1. Nowe kierownictwo firmy stoi na stanowisku, że można w ten sposób zaoszczędzić miliony dolarów rocznie, które można by przeznaczyć na wzmocnienie ekipy Alpine. Zespół z Enstone, korzystając z jednostek napędowych Mercedesa od 2026 roku, miałby też notować lepsze wyniki w F1.

Problem w tym, że o takim rozwiązaniu nie chce słyszeć personel zakładów w Viry-Chatillon. Francuzi od kilku tygodni organizują protesty. Jeden z nich miał miejsce na początku września na torze Monza. Podczas GP Włoch grupa Francuzów na trybunach w sposób pokojowy zwracała uwagę na swoje postulaty.

Luca de Meo, szef koncernu Renault, w ostatnich dniach odbył rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych - poinformował dziennik "L'Equipe". Obie strony nie zbliżyły się w swoich stanowiskach, ale załoga fabryki w Viry-Chatillon doceniła sam fakt rozpoczęcia dialogu.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Lebiediew, Gortat i Kuźbicki

"Po spotkaniu z panem de Meo przedstawiciele personelu Alpine Racing chcieliby podziękować kierownictwu Renault za możliwość dyskusji i jej jakość podczas spotkania" - napisano w oświadczeniu.

Związki zawodowe zdradziły, że ich działania "wydają się wywoływać reakcję" u szefostwa koncernu Renault, które "kontynuuje rozważania na temat utrzymania działalności w F1". Nie oznacza to jednak, że Francuzi zamierzają rezygnować z protestów.

Możliwe jest nawet użycie "opcji atomowej", a taką byłoby odejście pracowników od produkcji silników F1. Dla Alpine oznaczałoby to gigantyczne problemy, bo zespół z Enstone nie miałby jednostek napędowych na końcówkę sezonu 2024.

"W obecnej sytuacji groźba zatrzymania rozwoju silników F1 we Francji pozostaje aktualna, podobnie jak ryzyko utraty unikalnego know-how. Tymczasem branża we Francji powinna wspierać swoje talenty i konsolidować krajowe środowisko" - podsumowano w oświadczeniu związków zawodowych.

W roku 2026 w F1 zobaczymy zupełnie nowe silniki. Dla Renault to szansa, aby opracować wydajną jednostkę napędową, bo obecna traci ok. 30-50 KM do konstrukcji rywali. W Viry-Chatillon rozpoczęły się już prace nad nową maszyną, ale jeśli Francuzi porzucą projekt silnikowy, może ona nigdy nie zobaczyć światła dziennego.

Silniki Renault na rzecz F1 powstają od 1978 roku. W tym czasie Renault pod różnymi markami świętowało 178 zwycięstw w królowej motorsportu. Francuzi zajmują trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów pod tym względem. Na przestrzeni lat dostarczali maszyny takim ekipom jak Williams, Benetton i Red Bull Racing.

Komentarze (0)