Co tam się działo?! Szalony sprint w F1

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen był najszybszy w sprincie F1 w Austin i powrócił do wygrywania w królowej motorsportu po kilkumiesięcznej przerwie. Sobotnia rywalizacja dostarczyła nie lada emocji, a kierowcy stworzyli kapitalne show.

W piątek Max Verstappen wygrał kwalifikacje do sprintu Formuły 1 w Austin, a kibice zastanawiali się, czy to oznaka powrotu Red Bull Racing do wysokiej formy. Wszakże Holender swój ostatni wyścig wygrał w drugiej połowie czerwca w Barcelonie. Sobotni mini-wyścig dał nam odpowiedź na to pytanie.

Kierowca "czerwonych byków" świetnie ruszył spod świateł, ale za to działo się za jego plecami. Kapitalnie pierwsze metry rozegrał Lando Norris, który szybko przedarł się z czwartej pozycji na drugą. Reprezentant McLarena nie miał jednak tempa, aby gonić lidera sprintu.

Emocji dostarczyła za to batalia o najniższy stopień podium. Początkowo na trzecim miejscu znajdował się George Russell, który w pierwszej fazie sprintu atakował nawet drugą lokatę. Za to kierowcy Ferrari toczyli bratobójczy bój o czwarte miejsce. Carlos Sainz raz za razem atakował Charlesa Leclerca, a ten odpowiadał mu kolejnymi kontrami i utrzymywał się przed partnerem z czerwonego samochodu.

ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?

Wydawało się nawet, że kwestią czasu jest kolizja między Leclercem a Sainzem, ale ostatecznie Hiszpan wyprzedził zespołowego kolegę. Nie potrzebował też wiele czasu, aby uporać się z Russellem. Również Monakijczyk po chwili rozprawił się z rywalem z Mercedesa. - Moja opona jest gorąca niczym tost - narzekał Russell przez radio.

- Verstappen może szybciej niszczyć opony taką jazdą - usłyszał Norris na początku sprintu, ale mistrz świata umiejętnie rozegrał sobotnią rywalizację. Brytyjczyk w żadnym momencie nie zbliżył się do rywala na tyle, aby przeprowadzić atak. W efekcie 27-latek jako pierwszy minął linię mety, minimalnie powiększając przewagę nad bezpośrednim rywalem w walce o tytuł.

Znamienne jest to, że na ostatnim okrążeniu Norris bardziej musiał się martwić tym, że Sainz znajdował się za jego plecami. Brytyjczyk nie wytrzymał próby nerwów i popełnił błąd w jednym z zakrętów. Poskutkowało to spadkiem na trzecią lokatę. Bliski wyprzedzenia kierowcy McLarena był też Leclerc, który niemal wjechał w Norrisa! Ostatecznie skończyło się na dużym strachu.

Dalsza część weekendu z GP USA pokaże, czy poprawki wprowadzone przez Red Bulla dały efekt i "czerwone byki" znów dysponują szybszym bolidem niż McLaren. Jeśli tak się stanie, walka o tytuł mistrzowski między Verstappenem a Norrisem może okazać się mniej emocjonująca, niż wydawało się to jeszcze kilka tygodni temu.

F1 - GP USA - sprint - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Max Verstappen Red Bull Racing 19 okr.
2. Carlos Sainz Ferrari +3.882
3. Lando Norris McLaren +6.240
4. Charles Leclerc Ferrari +6.956
5. George Russell Mercedes +15.766
6. Lewis Hamilton Mercedes +18.724
7. Kevin Magnussen Haas +25.161
8. Nico Hulkenberg Haas +26.588
9. Sergio Perez Red Bull Racing +29.950
10. Oscar Piastri McLaren +37.059
11. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB +38.363
12. Franco Colapinto Williams +39.460
13. Lance Stroll Aston Martin +41.236
14. Pierre Gasly Alpine +41.995
15. Esteban Ocon Alpine +42.804
16. Liam Lawson Visa Cash App RB +44.008
17. Alexander Albon Williams +44.564
18. Fernando Alonso Aston Martin +46.807
19. Guanyu Zhou Stake F1 Team +52.842
20. Valtteri Bottas Stake F1 Team +54.476
Źródło artykułu: WP SportoweFakty