W piątek Max Verstappen wygrał kwalifikacje do sprintu Formuły 1 w Austin, a kibice zastanawiali się, czy to oznaka powrotu Red Bull Racing do wysokiej formy. Wszakże Holender swój ostatni wyścig wygrał w drugiej połowie czerwca w Barcelonie. Sobotni mini-wyścig dał nam odpowiedź na to pytanie.
Kierowca "czerwonych byków" świetnie ruszył spod świateł, ale za to działo się za jego plecami. Kapitalnie pierwsze metry rozegrał Lando Norris, który szybko przedarł się z czwartej pozycji na drugą. Reprezentant McLarena nie miał jednak tempa, aby gonić lidera sprintu.
Emocji dostarczyła za to batalia o najniższy stopień podium. Początkowo na trzecim miejscu znajdował się George Russell, który w pierwszej fazie sprintu atakował nawet drugą lokatę. Za to kierowcy Ferrari toczyli bratobójczy bój o czwarte miejsce. Carlos Sainz raz za razem atakował Charlesa Leclerca, a ten odpowiadał mu kolejnymi kontrami i utrzymywał się przed partnerem z czerwonego samochodu.
ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?
Wydawało się nawet, że kwestią czasu jest kolizja między Leclercem a Sainzem, ale ostatecznie Hiszpan wyprzedził zespołowego kolegę. Nie potrzebował też wiele czasu, aby uporać się z Russellem. Również Monakijczyk po chwili rozprawił się z rywalem z Mercedesa. - Moja opona jest gorąca niczym tost - narzekał Russell przez radio.
- Verstappen może szybciej niszczyć opony taką jazdą - usłyszał Norris na początku sprintu, ale mistrz świata umiejętnie rozegrał sobotnią rywalizację. Brytyjczyk w żadnym momencie nie zbliżył się do rywala na tyle, aby przeprowadzić atak. W efekcie 27-latek jako pierwszy minął linię mety, minimalnie powiększając przewagę nad bezpośrednim rywalem w walce o tytuł.
Znamienne jest to, że na ostatnim okrążeniu Norris bardziej musiał się martwić tym, że Sainz znajdował się za jego plecami. Brytyjczyk nie wytrzymał próby nerwów i popełnił błąd w jednym z zakrętów. Poskutkowało to spadkiem na trzecią lokatę. Bliski wyprzedzenia kierowcy McLarena był też Leclerc, który niemal wjechał w Norrisa! Ostatecznie skończyło się na dużym strachu.
Dalsza część weekendu z GP USA pokaże, czy poprawki wprowadzone przez Red Bulla dały efekt i "czerwone byki" znów dysponują szybszym bolidem niż McLaren. Jeśli tak się stanie, walka o tytuł mistrzowski między Verstappenem a Norrisem może okazać się mniej emocjonująca, niż wydawało się to jeszcze kilka tygodni temu.
F1 - GP USA - sprint - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 19 okr. |
2. | Carlos Sainz | Ferrari | +3.882 |
3. | Lando Norris | McLaren | +6.240 |
4. | Charles Leclerc | Ferrari | +6.956 |
5. | George Russell | Mercedes | +15.766 |
6. | Lewis Hamilton | Mercedes | +18.724 |
7. | Kevin Magnussen | Haas | +25.161 |
8. | Nico Hulkenberg | Haas | +26.588 |
9. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +29.950 |
10. | Oscar Piastri | McLaren | +37.059 |
11. | Yuki Tsunoda | Visa Cash App RB | +38.363 |
12. | Franco Colapinto | Williams | +39.460 |
13. | Lance Stroll | Aston Martin | +41.236 |
14. | Pierre Gasly | Alpine | +41.995 |
15. | Esteban Ocon | Alpine | +42.804 |
16. | Liam Lawson | Visa Cash App RB | +44.008 |
17. | Alexander Albon | Williams | +44.564 |
18. | Fernando Alonso | Aston Martin | +46.807 |
19. | Guanyu Zhou | Stake F1 Team | +52.842 |
20. | Valtteri Bottas | Stake F1 Team | +54.476 |