Gorąca dyskusja na odprawie kierowców przed GP Meksyku to konsekwencja wydarzeń z GP USA, gdzie Max Verstappen bezpardonowo potraktował Lando Norrisa broniąc trzeciej pozycji w wyścigu. Holender wypchnął rywala poza tor, który ostatecznie otrzymał 5 s kary za wyprzedzanie poza torem.
Zdaniem części ekspertów kara dla Norrisa była niezasłużona, bo w momencie wejścia w zakręt reprezentant McLarena znajdował się przed Verstappenem. Cała sytuacja pokazała też problem z jakością sędziowania w F1, bo wcześniej w podobnych incydentach karani byli kierowcy, którzy wywozili rywala poza tor.
Dlatego też w Meksyku nie zabrakło rozmów na temat obecnych zasad i zachowania sędziów. - Wieczorem w Mexico City odbyła się gorąca dyskusja kierowców, w trakcie której Norris i Verstappen bezpośrednio wymieniali się poglądami na temat manewrów obronnych i wyprzedzania. Powiedziano mi jednak, że obaj kierowcy byli spokojni i pełni szacunku dla siebie - ujawnił Craig Slater ze Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Wniosek płynący z odprawy kierowców F1 ma być jeden - należy zmienić przepisy. - Większość kierowców doszła do wniosku, że należy je poprawić. Spotkanie zaczęło się od ich pytań w stronę FIA. Chcieli dowiedzieć się, czym kierują się stewardzi przy podejmowaniu decyzji w takich sytuacjach, jak ta z Verstappenem i Norrisem. Chcieli lepiej zrozumieć cały proces - dodał brytyjski dziennikarz.
Przedstawiciele FIA mieli sami przyznać, że przepisy w zakresie wyprzedzania i walki o pozycję wymagają aktualizacji. Nowy zbiór zasad ma być gotowy za kilka tygodni - najprawdopodobniej zacznie obowiązywać podczas GP Kataru w grudniu.
- Niektórzy potraktowali to jako swojego rodzaju przyznanie się do winy, że obecne przepisy mają luki, które można wykorzystać. Większość uznała za pozytywne to, że FIA potrafiła krytycznie spojrzeć na samą siebie i zdecydować się na wprowadzenie zmian - przekazał Craig Slater.
Po wprowadzeniu zmian ucierpieć może przede wszystkim Verstappen, który kierowca Red Bull Racing wykorzystywał lukę w przepisach, aby twardo bronić pozycji w wyścigach i często wręcz wypychał rywali poza tor.