Verstappen oszalał. Wygrana Ferrari w cieniu brutalnej jazdy mistrza

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Max Verstappen i Lando Norris w walce w GP Meksyku
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: Max Verstappen i Lando Norris w walce w GP Meksyku

Carlos Sainz wygrał GP Meksyku, ale kluczowym momentem wyścigu była bezpardonowa walka Maxa Verstappena z Lando Norrisem. - Ten gość jest niebezpieczny - narzekał Norris, a Verstappen na własne życzenie zrujnował sobie występ w Mexico City.

Nie jest tajemnicą, że na Autodromo Hermanos Rodriguez start z pole position nie daje dużych gwarancji dojazdu na prowadzeniu do pierwszego zakrętu. Carlos Sainz miał tego świadomość, ale i tak nie zdołał zatrzymać Maxa Verstappena, który skorzystał z jazdy w nieco rzadszym powietrzu i wyprzedził rywala z Ferrari.

Już w pierwszym zakręcie GP Meksyku zakończyło się dla Yukiego Tsunody i Alexandra Albona. Japończyk podczas wyprzedzania zahaczył o bolid Williamsa, po czym pofrunął w ścianę, a uszkodzenia powstałe w maszynie Taja również wyeliminowały go z dalszej jazdy. Ze względu na ogrom śmieci na torze, konieczne było uruchomienie samochodu bezpieczeństwa.

Verstappen po restarcie utrzymał się na prowadzeniu, ale Sainz nie zamierzał czekać z atakiem. Na dziewiątym okrążeniu Hiszpan zaskoczył rywala z Red Bull Racing i odzyskał prowadzenie. - Jak mam się bronić z pustą baterią? Co to za głupi system? - pytał Holender przez radio. Chwilę później byliśmy świadkami kluczowych wydarzeń dla losów GP Meksyku, które mogą też wpłynąć na dalszą walkę o tytuł w sezonie 2024.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego

Na dziesiątym okrążeniu Lando Norris zaczął atakować Maxa Verstappena, a ten bezpardonowo blokował Brytyjczyka, robiąc to w sposób niemal identyczny jak tydzień wcześniej w GP USA. Ostatecznie 27-latek zmusił Norrisa do ścięcia toru, więc ten po chwili oddał mu pozycję, by znów ponowić atak, więc... Verstappen po raz kolejny wypchnął go poza tor.

- Ten gość jest niebezpieczny. To jest to samo, co ostatnio - narzekał Norris przez radio, a incydentem zajęli się sędziowie. Tym razem nie było litości dla Verstappena. Kierowca Red Bulla otrzymał dwie kary po 10 s, co zrujnowało jego wyścig. - To jakaś bzdura - przekazał Holender inżynierowi. Po odbyciu kary aktualny mistrz świata wrócił na tor na piętnastej pozycji.

Na walce między Norrisem a Verstappenem zyskał Charles Leclerc, który dość niespodziewanie na dziesiątym okrążeniu niemal za darmo przedarł się na drugą lokatę. Monakijczyk szybko zaczął wywierać presję na zespołowego kolegę, co wyraźnie nie podobało się kierowcy z Madrytu.

W drugiej części wyścigu sytuacja się uspokoiła. Verstappen był w stanie odrobić część strat i przedarł się na szóstą lokatę. Gdy wydawało się, że Ferrari może być pewne dubletu w GP Meksyku, tempo na ostatnich okrążeniach podkręcił Norris. Reprezentant McLarena z każdym "kółkiem" niwelował straty do Leclerca. Na 63. okrążeniu kierowca ekipy z Maranello na mocno zużytym ogumieniu ratował się przed wypadkiem, co natychmiast wykorzystał jego rywal.

GP Meksyku zapewniło nam emocje w kolejnych tygodniach. Ferrari pokazało, że ma chrapkę na tytuł w klasyfikacji konstruktorów, a Norris znów odrobił część strat do Verstappena w zestawieniu kierowców.

F1 - GP Meksyku - wyścig - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Carlos Sainz Ferrari 71 okr.
2. Lando Norris McLaren +4.705
3. Charles Leclerc Ferrari +34.387
4. Lewis Hamilton Mercedes +44.780
5. George Russell Mercedes +48.536
6. Max Verstappen Red Bull Racing +59.558
7. Kevin Magnussen Haas +1:03.642
8. Oscar Piastri McLaren +1:04.928
9. Nico Hulkenberg Haas +1 okr.
10. Pierre Gasly Alpine +1 okr.
11. Lance Stroll Aston Martin +1 okr.
12. Franco Colapinto Williams +1 okr.
13. Esteban Ocon Alpine +1 okr.
14. Valtteri Bottas Stake F1 Team +1 okr.
15. Guanyu Zhou Stake F1 Team +1 okr.
16. Liam Lawson Visa Cash App RB +1 okr.
17. Sergio Perez Red Bull Racing +1 okr.
18. Fernando Alonso Aston Martin nie ukończył
19. Alexander Albon Williams nie ukończył
20. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB nie ukończył
Źródło artykułu: WP SportoweFakty