Zmarnowali co najmniej 700 mln dolarów. Dziś hula tu wiatr

Twitter / Na zdjęciu: budowa toru F1 pod Hanoi
Twitter / Na zdjęciu: budowa toru F1 pod Hanoi

Budowa nowoczesnego obiektu pochłonęła takie kwoty, że Wietnam nie chce oficjalnie podawać żadnych liczb związanych z tą inwestycją. Dodatkowo przy budowie toru w Hanoi szerzyła się korupcja. Dlatego arena najpewniej nigdy nie ugości Formuły 1.

W tym artykule dowiesz się o:

Współczesne tory wyścigowe Formuły 1 to zazwyczaj luksusowe obiekty spełniające najwyższe standardy FIA, przyciągające co roku setki tysięcy odwiedzających. Jednak niektóre z nich popadają w ruinę i stoją opuszczone. Zazwyczaj są to stare obiekty, które dawno przestały być używane.

Opuszczone tory nie są nowością w świecie motorsportu, a w niektórych przypadkach, jak legendarny North Wilkesboro Speedway znany z serii NASCAR, mogą zostać odrestaurowane i przywrócone do życia. Jednak kilka kilometrów od tętniącego życiem Hanoi znajduje się jeden z najbardziej intrygujących opuszczonych torów F1 - pozostałości toru Hanoi Circuit.

Tor miał być częściowo ulicznym, częściowo stałym obiektem, który miał gościć Grand Prix Wietnamu w sezonie 2020. Budowa została ukończona w lutym, a inauguracyjny wyścig miał odbyć się w kwietniu. Jednak pandemia COVID-19 zmusiła organizatorów do odwołania wyścigu, z planami jego przeprowadzenia w 2021 roku. Tego terminu również nie udało się dochować.

ZOBACZ WIDEO: Orzeł z innym prezesem zyska nową jakość? Jest jeden warunek

Plany zostały dodatkowo pokrzyżowane, gdy w listopadzie 2020 roku Nguyen Duc Chung - burmistrz miasta, który mocno zabiegał o przybycie F1 do Hanoi - został skazany na pięć lat więzienia za korupcję. Przyznał się do winy na początku procesu, a w 2022 roku został skazany za kolejne dwa zarzuty, co zwiększyło jego łączny wyrok do 10 lat.

Nieoficjalnie wiadomo, że burmistrz Hanoi brał łapówki m.in. za przyznawanie prac konkretnym firmom przy budowie toru. Dlatego też władze państwowe niechętnie mówią o kosztach, jakie pochłonęła inwestycja. Tamtejsze media wspominają o kwocie co najmniej 700 mln dolarów, jakie wydano na nowoczesną arenę.

Technicznie możliwe jest, aby fani F1 doświadczyli toru Hanoi o długości 5,6 km, pod warunkiem, że posiadają kopię gry F1 2020. Twórcy z Codemasters zeskanowali wersję projektu Hermanna Tilke do gry, ponieważ prawdziwy obiekt nie był jeszcze ukończony w momencie produkcji. Dawało to fanom szansę na rywalizację na krętym torze z 23 zakrętami, który przypominał tor Jeddah Corniche, który dołączył do kalendarza w kolejnym roku.

Po aresztowaniu Chunga, szanse Hanoi na organizację GP Wietnamu na ich wielomilionowym obiekcie zostały zaprzepaszczone. Z doniesień BBC wynika, że wietnamski rząd uznał odbudowę kraju po pandemii COVID-19 i zbliżające się wybory za priorytet.

Jeśli chodzi o tor, obiekt zbudowany specjalnie z myślą o wyścigu F1 wciąż stoi na obrzeżach Hanoi. Jest opuszczony, bez żadnej aktywności motorsportowej, a roślinność na terenie już zarosła. Z krajami takimi jak RPA, Tajlandia, Rwanda i Argentyna, które starają się o miejsce w kalendarzu w najbliższej przyszłości, nie wygląda na to, że zobaczymy Formułę 1 w stolicy Wietnamu wkrótce.

Komentarze (2)
avatar
Donośny kwik tańczącego z łopatą
21.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tutaj kiep łopata już nie zatańczy ze swoją odnowioną na potrzeby tańca z patolami łopatą :) 
avatar
Janusz Wójcik
20.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Uczą się od Polaków.