Lewis Hamilton już na początku lutego ogłosił, że zamierza skrócić swój kontrakt z Mercedesem, by w sezonie 2025 przenieść się do Ferrari. Tym samym niemiecka ekipa od początku roku wiedziała, że jest to pożegnalna kampania Brytyjczyka w jej barwach. Hamilton trafił do stajni z Brackley w sezonie 2013 i zapisał się w historii Formuły 1.
Brytyjczyk w barwach Mercedesa ustanowił szereg rekordów, które wydają się nie do pobicia. Hamilton wygrał dla niemieckiej ekipy 84 wyścigi, zdobył 153 podia, wywalczył 78 pole position i 55 najszybszych okrążeń w wyścigu. Łącznie w ciągu tej dwunastoletniej przygody wystąpił w 246 Grand Prix.
Koniec historii Hamiltona w Mercedesie
Przede wszystkim w ciągu dwunastu lat Hamilton zdobył sześć z siedmiu tytułów mistrzowskich (2014-2015, 2017-2020), tworząc wraz z Mercedesem jeden z najlepszych duetów, jaki widziała F1. Niemiecki zespół źle odczytał nowe regulacje techniczne w sezonie 2022 i od tego momentu jego relacje z Brytyjczykiem zaczęły się psuć, co ostatecznie doprowadziło do decyzji o rozstaniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Błysk byłego piłkarza Barcelony! Fantastyczny gol
W niedzielnym GP Abu Zabi, pomimo startu z szesnastego miejsca, Lewis Hamilton był w stanie przedrzeć się na czwartą lokatę. Jeszcze na ostatnim okrążeniu 39-latek wyprzedził George'a Russella, aby ukończyć wyścig na Yas Marina przed zespołowym kolegą.
- Mieliśmy swoje wzloty i upadki. Niektórzy mieli takie odczucia, że postanowiłem pójść własną drogą i nie wszyscy byli w stanie to zaakceptować. Potrzebowali czasu, aby to przetrawić. Krok po kroku, w ciągu sezonu, to się zmieniało i ostatecznie na koniec pojawiła się prawdziwa miłość - powiedział Hamilton w Sky Sports.
- Pojawili się tu członkowie zarządu Mercedesa, którzy stali przy mnie i wspierali przez te wszystkie lata. Na początku roku byli wściekli na mnie, ale ostatecznie powiedzieli, że zawsze będę częścią tej rodziny. Nie mam już czym płakać, bo zorganizowano mi bardzo emocjonalne pożegnanie - dodał brytyjski kierowca.
Najdłuższy rok w życiu Hamiltona
- To był burzliwy rok. Prawdopodobnie najdłuższy w moim życiu. Od początku wiedzieliśmy, że się rozstajemy. To trochę jak w związku, w którym powiedziałbyś drugiej osobie, że odchodzisz, po czym mieszkalibyście jeszcze razem przez cały rok. Mieliśmy wiele wzlotów i upadków, ale zakończyliśmy tę relację na wysokim poziomie. Ciężką walką, bez błędów i z solidną jazdą - powiedział Hamilton dziennikarzom.
Brytyjski kierowca na pożegnanie z Mercedesem kręcił efektowne "bączki" na prostej startowej toru Yas Marina. U jego boku pojawili się kluczowi pracownicy niemieckiej ekipy. Wcześniej siedmiokrotny mistrz świata przejechał demonstracyjne okrążenie za kierownicą cywilnego samochodu, a na fotelu pasażera usiadł jego wieloletni inżynier - Pete Bonnington.
Hamilton oddał też hołd Mercedesowi, klęcząc przed bolidem przez dłuższą chwilę po GP Abu Zabi. - Co wtedy myślałem? Miałem przed oczami te wspaniałe chwile. Za każdym razem, gdy wsiadałem do bolidu w ten weekend, wiedziałem, że to jeden z ostatnich takich momentów - odpowiedział 39-latek.
- Gdy zatrzymałem bolid, to chciałem jakoś zarejestrować ten moment, bo to był ostatni raz, gdy znajdowałem się w kokpicie Mercedesa. To był największy zaszczyt w moim życiu - podsumował Hamilton, którego czeka jeszcze pożegnalne tournee po fabrykach Mercedesa w Wielkiej Brytanii i Niemczech.
W styczniu 2025 roku Hamilton po raz wsiądzie do czerwonego bolidu Ferrari. Zrealizuje wtedy kolejne życiowe marzenie. Brytyjczyk podpisał z włoskim zespołem kontrakt na dwa sezony (2025-2026) z opcją przedłużenia o kolejny (2027).