McLaren zbudował niezwykle wydajny bolid Formuły 1 w sezonie 2025, ale Lando Norris w ostatnich tygodniach pokazuje, że niekoniecznie jest kierowcą mistrzowskiego kalibru. W kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej reprezentant ekipy z Woking znów dał argumenty swoim krytykom. Wszystko za sprawą koszmarnego błędu, jaki popełnił na początku Q3.
Podczas pierwszych przejazdów w Q3 kierowcy zwykle zostawiają sobie pewien margines bezpieczeństwa, będąc świadomym tego, ile mają do stracenia. W przypadku Norrisa było jednak inaczej.
ZOBACZ WIDEO: Co z nowymi lokalizacjami w Grand Prix? Działacz wyjaśnia
Brytyjczyk znajdował się na szybkim okrążeniu, najechał bardzo agresywnie na tarkę i stracił panowanie nad bolidem. Po tym zdarzeniu wszystko potoczyło się momentalnie. Brytyjczyk z pełnym impetem uderzył w bandę. - P***y idiota - powiedział pod nosem na swój temat 25-latek.
Sędziowie nie mieli wyjścia i musieli przerwać Q3 czerwoną flagą. Posprzątanie uszkodzonego bolidu zajęło funkcyjnym kilka minut.
Błąd Norrisa będzie miał poważne konsekwencje. Kierowca McLarena nie ustanowił mierzonego czasu okrążenia w sytuacji, gdy stajnia z Woking dominuje tempem na torze w Dżuddzie i mogła nawet celować w dublet w kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej. Oznacza to dla Brytyjczyka start z odległej, dziesiątej pozycji w niedzielnym wyścigu F1.
Lando Norris jest obecnie liderem klasyfikacji generalnej F1, ale ma tylko trzy punkty przewagi nad Oscarem Piastrim i osiem "oczek" zapasu nad Maxem Verstappenem. Dlatego sobotni wypadek może oznaczać dla kierowcy McLarena utratę prowadzenia w "generalce". Zwłaszcza biorąc pod uwagę wysoką pozycję startową Piastriego w GP Arabii Saudyjskiej.