Demolują rywali w F1. Sami są zaskoczeni własną formą

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Oscar Piastri
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Oscar Piastri

McLaren wyraźnie odjechał rywalom podczas wyścigu F1 w Miami. Brytyjski zespół przyznaje, że sam nie spodziewał się mieć aż takiej przewagi nad konkurencją. Klucz do sukcesu tkwi w układzie chłodzenia?

Sezon 2025 w Formule 1 przebiega pod dyktando kierowców McLarena - Oscara Piastriego i Lando Norrisa. Wszystko za sprawą znakomitej konkurencyjności pomarańczowo-czarnego bolidu stajni z Woking. Walczyć z nimi próbuje urzędujący mistrz świata Max Verstappen, ale jego Red Bull wydaje się zwyczajnie za wolny.

W GP Miami najlepszy zespół dał prawdziwy pokaz siły, jakiego dotąd jeszcze nie oglądaliśmy. Co prawda w sobotnich kwalifikacjach minimalnie górą był Verstappen, jednak w niedzielnym wyścigu okazało się, że na dłuższym dystansie Piastri i Norris są zwyczajnie poza zasięgiem. McLaren zdobył na Florydzie dublet i to w przysłowiowych cuglach. Straty czasowe rywali niewątpliwie są dla nich alarmujące.

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Wróbel odpowiada Władysławowi Komarnickiemu

Kierowcy McLarena po niezbyt udanym starcie musieli walczyć, aby znaleźć się na czele stawki. Oscar Piastri przebijał się przez Andreę Kimiego Antonellego i Max Verstappena. Lando Norris miał do wyprzedzenia pięciu zawodników. Pomimo tego nie dość, że obaj pokonali całą konkurencję z innych teamów, to jeszcze do mety zdążyli mocno się od niej oddalić. Podczas gdy różnica między pierwszym Piastrim i drugim Norrisem była niewielka - wyniosła mniej niż 5 s - trzeci w wynikach George Russell stracił do zwycięzcy już 37,644 s. Verstappen, czwarty na mecie, przegrał o 40 s.

McLaren wcześniej przekonywał, że jego przewaga nie jest tak wielka, jak sugerują rywale. Po GP Miami trudno się jej wypierać. Szef zespołu Andrea Stella powiedział, iż uzyskany rezultat zadziwia ich samych. Skąd bierze się supremacja modelu MCL39? Podobno znacznie lepiej współpracuje z oponami niż inne samochody, ale nie może to być jego jedyny atut. Stella szczyci się układem chłodzenia.

- Jestem trochę zaskoczony, że różnice czasowe są tak duże, jak widzieliśmy to dzisiaj. Sądziłem, że możemy mieć przewagę w zarządzaniu ogumieniem, ale nie wydaje mi się, aby prowadziło to do takiej przewagi na dystansie wyścigu - komentował Stella bezpośrednio po zawodach, cytowany przez formula1.com.

- Jedną z kwestii, która ciągle wydaje się w F1 odrobinę czarną magią, jest radzenie sobie z oponami. Szczególnie gdy jest gorąco, to pewien czynnik działa bardzo dobrze w naszym bolidzie, mianowicie układ chłodzenia. W upale nasz pojazd i tak ma dość zamknięte nadwozie, bo w układzie chłodzenia kryje się też wspaniała inżynieria. Myślę zatem, że takie warunki uwydatniają, iż doskonałość inżynieryjna w McLarenie osiągnęła punkt, w którym może robić różnicę do tego stopnia - wyjaśnił Włoch.

Zespoły wkrótce będą musiały skupić się w pełni na pracach nad przyszłorocznymi bolidami - o ile już tego nie robią - więc obecna przewaga McLarena w osiągach raczej zbytnio nie stopnieje.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści