Renault doświadczyło w tym tygodniu spadku wartości akcji o prawie 20 proc. - z poziomu 40,79 euro za akcję (10 lipca) do 33,63 euro za akcję (17 lipca). To efekt ostrzeżenia o obniżeniu prognoz zysków. Z opublikowanego dokumentu wynika, że wolne przepływy pieniężne grupy w pierwszym półroczu wyniosły ok. 47 mln euro, podczas gdy analitycy spodziewali się wyniku na poziomie nawet 645 mln euro.
Doniesienia z Francji wywołały natychmiast spekulacje o możliwej sprzedaży zespołu Alpine. Tym bardziej że z firmą żegna się Luca de Meo, który był orędownikiem rywalizacji w Formule 1 i robił wszystko, aby francuska marka była obecna na polach startowych F1. Rezygnacja Włocha ze stanowiska szefa grupy może skłonić Francuzów do sprzedaży stajni z Enstone.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz olimpijski fanatykiem żużla. "Za Rybnikiem jeździłem po całej Polsce"
Renault, będące większościowym udziałowcem zespołu Alpine, zmaga się z trudnościami na giełdzie. Pomimo spekulacji o sprzedaży, ekipa z Enstone zaprzecza, jakoby miało to wpływ na jej działalność. Francuzi sprzedali już 24 proc. udziałów w Alpine w 2023 roku. W tamtym okresie dokonano też wyceny zespołu, która osiągnęła poziom niemal 1 mld dolarów.
W ostatnich miesiącach Renault podjęło też decyzję o zamknięciu programu silnikowego. Francuzi produkowali jednostki napędowe dla F1 od dekad, ale za kadencji de Meo uznali, że zamknięcie fabryki w Viry-Chatillon przyniesie ok. 100 mln dolarów oszczędności rocznie, które można efektywniej wydać na rozwój zespołu. W efekcie Alpine od sezonu 2026 zacznie korzystać z maszyn Mercedesa.
Równocześnie w organizacji doszło do wielu zmian kadrowych. Od kilku lat kolejni szefowie nie wytrzymują w Enstone dłużej niż kilkanaście miesięcy. Stajnią zarządzali m.in. Cyril Abiteboul, Marcin Budkowski, Laurent Rossi, Otmar Szafnauer, Bruno Famin i Oliver Oakes. Ciągły chaos sprawił, że Francuzi nie są w stanie zatrzymać również najlepszych kierowców. Najpierw z zespołu odszedł Fernando Alonso, a następnie jego obiecujący talent - Oscar Piastri.
Pomimo zawirowań w Renault, Alpine zapewnia, że ich operacje pozostają stabilne. Rzecznik zespołu podkreślił w rozmowie z planetf1.com, że cięcia kosztów w spółce-matce nie wpływają na działalność zespołu F1.
Alpine zajmuje obecnie ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1 i nie ma perspektyw na to, że znacząco poprawi swoją sytuację. To z kolei przełoży się na niskie wypłaty premii finansowych od właściciela Formuły 1 w sezonie 2026. Może to być kolejny cios dla francuskiego giganta.