FIA po przeprowadzeniu testów stwierdziła, że tylne skrzydło samochodu Estebana Ocona nie spełniało wymogów regulaminowych i było zbyt giętkie. Tym samym bolid Haasa był sprzeczny z regulaminem Formuły 1. Ocon mógł sporo zyskiwać dzięki elastycznemu elementowi, bo tor uliczny w Baku słynie z długich na prostych, na których ważny jest docisk.
Wyniki wykazały, że odchylenie wynosiło 0,6 mm z lewej strony i 0,85 mm z prawej, przekraczając dopuszczalny limit 0,5 mm. "Kalibracja urządzenia pomiarowego została zweryfikowana i uznana za prawidłową" - podkreślono w oświadczeniu.
ZOBACZ WIDEO: Przyjęła pod dach Ukrainkę. Teraz co miesiąc dostaje od niej taki SMS
Przedstawiciele Haasa przyznali, że problem wynikał z błędu produkcyjnego konkretnej części. Francuski kierowca w kwalifikacjach do GP Azerbejdżanu uzyskał osiemnasty rezultat, ale sędziowie nie mieli wyjścia i musieli zdyskwalifikować Ocona z wyników "czasówki". Wiąże się to dla niego ze startem z ostatniej pozycji w niedzielnym wyścigu F1.
Ocon miał trudny dzień, zmagając się z problemami z hamulcami, które powodowały blokowanie kół. - Nigdy wcześniej nie miałem takich problemów na tym torze. To był jakiś koszmar. Hamowałem słabiej niż zespołowy kolega i nie byłem w stanie zatrzymać bolidu. Efekt był taki, że jechałem prosto w bandy. Nigdzie nie wypadałem z toru tak często, jak tutaj - powiedział w rozmowie ze Sky Sports.
Oliver Bearman, kolega z zespołu Estebana Ocona, również miał trudności na ulicznym torze w Baku, kończąc kwalifikacje do GP Azerbejdżanu na piętnastym miejscu. Brytyjczyk miał wypadek w Q2, który przedwcześnie zakończył jego udział w "czasówce". W przypadku Bearmana nie zakwestionowano stanu tylnego skrzydła, dlatego młody kierowca powinien zachować swój rezultat.