Jest decyzja ws. GP Azerbejdżanu. Władze zachwycone promocją Baku

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor uliczny w Baku
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor uliczny w Baku

Formuła 1 ogłosiła decyzję ws. GP Azerbejdżanu. Szefowie F1 są zadowoleni z dotychczasowej współpracy z promotorami wyścigu w Baku. W efekcie podpisano umowę, na mocy której Azerbejdżan pozostanie w kalendarzu F1 co najmniej do końca 2030 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Formuła 1 ogłosiła, że GP Azerbejdżanu pozostanie częścią kalendarza wyścigów do 2030 roku. Nowa umowa, podpisana z organizatorami zawodów w Baku, przedłuża dotychczasowy kontrakt o cztery lata. Wyścig, który zadebiutował jako GP Europy w 2016 roku, stał się stałym punktem sezonu F1.

Władze Azerbejdżanu są zadowolone z ekwiwalentu reklamowego, jaki wygenerowała obecność w kalendarzu F1. Wyścig przyczynił się do wzrostu rozpoznawalności Baku i pozytywnie wpłynął na ruch turystyczny w regionie. To o tyle ważne, że Azerowie wnoszą jedną z wyższych opłat za prawa do organizacji Grand Prix. Nieoficjalnie mówi się o kwocie rzędu 55-60 mln dolarów za sezon.

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

Stefano Domenicali wyraził zadowolenie z przedłużenia umowy. - W Baku jest niesamowita energia. Od pierwszego Grand Prix w 2016 roku Formuła 1 zawsze była ciepło przyjmowana przez mieszkańców Azerbejdżanu. Układ toru jest unikalny z sekcją techniczną i bardzo długimi prostymi, równocześnie ten obiekt promuje historyczne stare miasto i zapewnia co roku wielkiesohw - przekazał szef F1 w komunikacie prasowym.

Tor w Baku, o długości sześciu kilometrów, jest znany z długich prostych i 90-stopniowych zakrętów. Szczególnie charakterystyczna jest wąska sekcja wokół zabytkowego centrum miasta, wpisanego na listę UNESCO, która prowadzi do szybkiego odcinka wzdłuż wybrzeża Morza Kaspijskiego.

O tym, że GP Azerbejdżanu jest wyjątkowe, a jazda po wąskich ulicach Baku niezwykle trudna, świadczy fakt, że od momentu dołączenia do kalendarza F1, tylko Sergio Perez zdołał wygrać tam więcej niż raz.

Przedłużenie kontraktu na organizację GP Azerbejdżanu może również otworzyć nowe możliwości logistyczne dla innych wyścigów, takich jak GP Turcji na torze Istanbul Park, które mogłoby powrócić do kalendarza F1.

Komentarze (1)
avatar
One_Shoot
21.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hamicz kończ i odejdź. Zajmij się smażeniem burgerów. Papierowy mistrz! 
Zgłoś nielegalne treści