Fernando Alonso to żywa legenda Formuły 1. Ma na swoim koncie dwa tytuły mistrza świata, ale wywalczone na wczesnym etapie kariery (2005-2006). Pomimo olbrzymiego talentu w kolejnych sezonach Hiszpan nigdy nie był w stanie wrócić na szczyt F1. Obsesją kierowcy Astona Martina jest wywalczenie trzeciego mistrzostwa.
Rok 2026 może okazać się kluczowy w tym kontekście. Przyniesie bowiem rewolucję techniczną, za sprawą której stawka F1 może ulec wymieszaniu. Dla stajni z Silverstone to okazja, by dogonić, a być może nawet wyprzedzić czołówkę. Zwłaszcza że właściciel Lawrence Stroll w ostatnich latach inwestował zawrotne sumy w rozwój fabryki z Silverstone, równocześnie ściągając do niej nowych inżynierów z Adrianem Neweyem na czele.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
W padoku F1 pojawiły się plotki, że dla Alonso sezon 2026 może być ostatnim. Hiszpan ma odejść z królowej motorsportu, jeśli zobaczy, że Aston Martin ponownie zbudował niekonkurencyjny bolid. Wkrótce kierowca z Oviedo skończy 45 lat i ma świadomość, że coraz trudniej będzie mu gonić marzenie o trzecim tytule mistrzowskim.
Alonso odniósł się do plotek i powiedział, że będzie oceniał swoją sytuację "z dnia na dzień". - Ponieważ nie mam szklanej kuli, udzielam odpowiedzi, która będzie zawsze aktualna. Myślę, że do maja 2026 roku tak właśnie będzie. Jeśli będę miał bolid, którym będę się cieszył i osiągnę wyniki, to być może... Zawsze będę rozmawiał z Lawrence'em i zespołem o ich potrzebach. Aston Martin będzie na pierwszym miejscu, ja na drugim. Nie muszę się ścigać, by coś udowadniać - powiedział Alonso dziennikarzom przed GP Singapuru, cytowany przez motorsport.com.
Hiszpan dodał, że jest zadowolony z dotychczasowej kariery i obecnie skupia się na wspieraniu zespołu oraz czerpaniu radości z jazdy. - Jestem szczęśliwy z tego, co osiągnąłem i uważam się za bardzo szczęśliwego, że byłem tu tyle lat. Teraz czas pomóc zespołowi i dobrze się bawić, więc to coś, co będę musiał oceniać z dnia na dzień w przyszłym roku - dodał.
Ostatnie dwa sezony nie były łatwe dla Alonso i zespołu z Silverstone. Mimo to, 44-letni kierowca podkreśla, że czuje się w świetnej formie i nie traci wiary w swoje umiejętności. - Czuję się lepiej niż kiedykolwiek. W zeszłym sezonie i obecnym bolid prawdopodobnie nie jest tam, gdzie widzimy go w klasyfikacji. Mamy pewne problemy, z którymi się mierzymy, i nie zawsze są one widoczne z zewnątrz. Jednak uważam, że niektóre występy w tym i poprzednim roku nie byłyby możliwe 20 lat temu. Dlatego jestem spokojny, szczęśliwy, cieszę się jazdą i jestem pewny siebie przed sezonem 2026 - podkreślił Alonso.
W 2026 roku w Formule 1 pojawią się istotne zmiany techniczne, a nowe bolidy mogą dać szansę kierowcom, aby wykazać się za kierownicą. Dla doświadczonych zawodników może to oznaczać nowe możliwości, jednak Alonso pozostaje sceptyczny co do wpływu tych zmian na rezultaty.
- Myślę, że w Formule 1 zawsze jest tak samo. Zawsze trzeba sprzedawać produkt na przyszły rok i mówić, że wydarzą się magiczne rzeczy. Pamiętam, gdy zakazano kontroli trakcji, miało to premiować kierowców lepiej operujących gazem, a potem pojawił się nowy wydech, który dawał 100 punktów docisku więcej i Red Bull wygrywał każdy wyścig. Możesz być sprytniejszy w prowadzeniu, ale jeśli samochód jest o pół sekundy szybszy, nic tego nie nadrobi - podsumował Alonso.