Christian Horner przez dwie dekady rządził w Red Bull Racing, tworząc z niego czołowy zespół Formuły 1. Jednak spadek formy "czerwonych byków" sprawił, że w lipcu władze austriackiej firmy produkującej napoje energetyczne postanowiły zwolnić 51-latka. Jako że jego kontrakt obowiązywał aż do końca 2031 roku, Horner wynegocjował sobie rekordową odprawę. Otrzymał 100 mln dolarów za wcześniejsze zerwanie współpracy.
Kolejne źródła z padoku F1 potwierdzają, że Horner myśli o rychłym powrocie. Chce jednak, aby on się odbył na jego warunkach. "The Race" poinformował, że Brytyjczyk nie chce wracać do pracy jako szef zespołu, jeśli nie będzie miał nad nim kontroli. To wniosek, jaki wyciągnął z wydarzeń, które miały miejsce w Red Bullu.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
Christian Horner nie chce ograniczać się do zarządzania i raportowania właścicielom zespołu F1. Uważa, że kluczowa do osiągnięcia sukcesu jest możliwość szybkiej reakcji. Tymczasem w Red Bullu często napotykał na trudności, zwłaszcza po śmierci Dietricha Mateschitza. Dlatego 51-latek celuje w nabycie udziałów w jednym z istniejących zespołów.
Były szef Red Bulla skontaktował się już z przedstawicielami Haasa. - Tak, to prawda. Jeden z naszych ludzi przeprowadził z nim wstępną rozmowę. Jednak to było wszystko, nic więcej się nie wydarzyło. Nie mam nic więcej do powiedzenia w tej sprawie. Piszcie, co chcecie. Nie podsycam tej historii - powiedział Ayao Komatsu, szef Haasa, cytowany przez racingnews365.com.
Amerykański zespół należy do Genego Haasa, którego majątek szacowany jest na ok. 250 mln dolarów. Ekipa funkcjonuje w F1 od 2016 roku, ale jest skromnie dotowana przez biznesmena z USA. Haas od samego początku funkcjonowania w królowej motorsportu dysponuje najmniejszym personelem w stawce i jednym z mniejszych budżetów. Kilkukrotnie Haas miał już rozważać sprzedaż swojej wyścigowej stajni.
"The Race" ustalił, że Christian Horner po zwolnieniu z Red Bulla odnowił swoje relacje z Adrianem Neweyem. Obaj panowie współpracowali przez lata w ekipie "czerwonych byków", ale na ostatnim etapie mieli popaść w konflikt, co skończyło się odejściem Neweya do Astona Martina. Obecnie ich relacje są dobre, Horner i Newy wspólnie pojawili się m.in. na koncercie zespołu Oasis.
Czy to oznacza, że Christian Horner może dołączyć do Astona Martina? - Mamy dobrą strukturę i zamierzamy kontynuować działalność w obecnym składzie. W końcu jesteśmy wciąż stosunkowo młodym zespołem, choć z doskonałą infrastrukturą - powiedział Andy Cowell, szef zespołu z Silverstone, cytowany przez motorsport.com.
- Osiągnięcia Christiana mówią same za siebie. Horner to prawdziwy pasjonat wyścigów, sportowiec. Uważam, że on sam musi zdecydować, co chce robić dalej. Może całkowicie odejść z F1 albo wybrać inną karierę w samej F1. Decyzja należy do Christiana - dodał Cowell.