Zaskakujące wyniki w F1. Nieoczekiwany lider w Singapurze

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso

Pierwszy trening F1 przed GP Singapuru przyniósł zaskakujące wyniki. Na czele stawki znalazł się Fernando Alonso. Czy Hiszpan po latach powalczy o zwycięstwo w wyścigu? Kluczowe będą kolejne sesje na Marina Bay.

Formuła 1 powróciła do rywalizacji po krótkiej pauzie. Pierwszy trening przed GP Singapuru nie jest jednak miarodajny dla reszty weekendu, gdyż odbywa się jeszcze za dnia, podczas gdy kwalifikacje i wyścig rozgrywane są po zmroku przy sztucznym oświetleniu. Bardzo ważne jest jednak, aby odpowiednio "wgryźć się" w nitkę wyścigową toru Marina Bay, dlatego kierowcy F1 momentalnie ruszyli z alei serwisowej.

Bardzo szybko piątkowy trening zakończył się dla Alexandra Albona. - Ogień, ogień! - zgłosił kierowca Williamsa, z którego bolidu zaczął wydobywać się dym. Okazało się, że w bolidzie Taja zaczęły płonąć hamulce. Mechanicy ekipy z Grove mieli początkowo problem z okiełznaniem maszyny Albona, ale ostatecznie pożar udało się ugasić i samochód zaparkował w garażu.

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

Sporą niespodzianką było dobre tempo Astona Martina. Od pierwszych minut sesji Fernando Alonso kręcił konkurencyjne czasy. Finalnie to 44-latek z rezultatem 1:31.116 znalazł się na czele stawki F1. Dalsza część weekendu pokaże, czy Hiszpan będzie czarnym koniem GP Singapuru.

Równie zaskakująca jest druga pozycja Charlesa Leclerca. Kierowca Ferrari stracił do dwukrotnego mistrza świata 0,150 s. To zastanawiające, bo włoski zespół podkreślał przed weekendem, że nie powinien liczyć się w walce o zwycięstwo na Marina Bay.

Wydaje się, że realne tempo w piątkowej sesji maskował McLaren. Oscar Piastri zajął piąte miejsce, będąc o 0,365 s wolniejszym od Fernando Alonso. Zaraz za nim znalazł się Lando Norris (+0,582 s). Dla brytyjskiej stajni weekend w Azji to okazja do odbicia się od dna po fatalnym GP Azerbejdżanu. Jednak były momenty, gdy mechanikom McLarena mocniej zadrżało serce.

- Sprawdźcie prawą część bolidu, bo zahaczyłem o ścianę - powiedział pod koniec treningu Piastri, który w Azerbejdżanie nie zdobył punktów z powodu wypadku. Tym razem skończyło się jednak na strachu i lider "generalki" F1 mógł dokończyć przejazdy w spokoju.

F1 - GP Singapuru - 1. trening - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Fernando Alonso Aston Martin 1:31.116
2. Charles Leclerc Ferrari +0.150
3. Max Verstappen Red Bull Racing +0.276
4. Lewis Hamilton Ferrari +0.364
5. Oscar Piastri McLaren +0.365
6. Lando Norris McLaren +0.582
7. Isack Hadjar Visa Cash App RB +0.639
8. Carlos Sainz Williams +0.696
9. Yuki Tsunoda Red Bull Racing +0.744
10. Esteban Ocon Haas +1.012
11. George Russell Mercedes +1.023
12. Nico Hulkenberg Stake F1 Team +1.199
13. Pierre Gasly Alpine +1.262
14. Andrea Kimi Antonelli Mercedes +1.283
15. Liam Lawson Visa Cash App RB +1.345
16. Oliver Bearman Haas +1.422
17. Gabriel Bortoleto Stake F1 Team +1.495
18. Lance Stroll Aston Martin +1.918
19. Franco Colapinto Alpine +2.208
20. Alexander Albon Williams bez czasu
Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści