Hiszpan prowadzi obecnie w klasyfikacji kierowców z czterdziestopunktową przewagą nad drugim Markiem Webberem. Oznacza to, że nawet gdyby w Grand Prix Belgii Alonso nie zdobył ani jednego punktu, to za tydzień i tak pojawi się we Włoszech, na domowym wyścigu Ferrari na Monzy, jako lider mistrzostw świata. Imponujące jest zwłaszcza to, że kierowca z Oviedo nie dysponuje w tym roku najszybszym samochodem, ale wszystkie jego braki nadrabia determinacją i ponadprzeciętną regularnością.
Pytany przez tabloid Bild o to, kto jego zdaniem jest teraz najlepszym kierowcą w stawce Formuły 1, Schumacher odparł: - Fernando Alonso. Po prostu jest klasą sam dla siebie. Czasem są etapy, gdy wszystko dostajesz na talerzu, ale on zapracował na to, co ma. Sebastian Vettel to świetny facet i wspaniały kierowca, który wciąż przechodzi jednak przez proces nauki. Aby być dobrym zwycięzcą, musisz się także nauczyć przegrywać. Żaden zawodnik nie lubi porażek, ja nie jestem wyjątkiem, ale to część twojego wzrastania. Gdy tylko nauczysz się przegrywać, zyskujesz szacunek a twoje tryumfy dają ci więcej radości. Życie to wzloty i upadki, ale musisz z nich wyciągać właściwe wnioski - wyjaśniał Niemiec, który podczas Grand Prix Belgii będzie świętował swój trzechsetny start w wyścigu F1.